Dzięki muzyce moja rozmowa z Bogiem przedłuża się o kolejne minuty, czasem godziny – mówi Jarek.
Jeszcze rano rzędy krzeseł w sali przy ul. Jana III Sobieskiego w Ostródzie były puste. Czerwień oparć dominowała na tle białych ścian. Tuż po godz. 9 zaczęła schodzić się młodzież. Głośno rozmawiając, wchodziła do sali, rozglądała się, zajmowała kolejne miejsca. Po kilku chwilach wszystkie krzesła były zajęte, a między nimi widać było gitary i zeszyty z tekstami piosenek.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.