Misje na placach praktykowane są w całym Kościele w okresie wielkanocnym wszędzie tam, gdzie działają wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej. To już kolejny rok, kiedy wychodzą na ulicę i głoszą Dobrą Nowinę.

- Spotykamy się w jednym miejscu o jednej godzinie - są śpiew, taniec, katechezy, świadectwa. Wszystko to ma zwrócić uwagę na skarb, jaki ma ludzkość: chrześcijaństwo, wiarę w Boga, Jego Syna ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Ważny jest również akcent świadectwa: Ci, którzy przygotowują spotkania, głoszą, mają szansę na pokazanie, że nie wstydzą się swojej wiary, mogą dać świadectwo, że żyją chrześcijaństwem na co dzień. Takie jest zadanie każdego chrześcijanina - tłumaczy ks. Antoni Skałba MS z parafii Matki Boskiej Saletyńskiej w Olsztynie.

Najbliższe misje na placach odbędą się już w tę niedzielę, kolejne 8 maja.

- Św. Jan Paweł II mówił o współczesnych areopagach, że z Ewangelią trzeba wychodzić poza mury kościołów. Inicjatorzy Drogi Neokatechumenalnej też się tym inspirowali, że trzeba w pewnym momencie zacząć dawać świadectwo. Człowiek przepełniony kerygmatem, Dobrą Nowiną, jest w stanie i powinien dać świadectwo, że jest na drodze wiary. Widzi przecież owoce, które Bóg w jego życiu czyni; widzi też swój grzech, który potrafi nazwać, a także to, że Bóg w swoim miłosierdziu z tego grzechu człowieka wyciąga. To już jest życie wiarą i jest o czym rozmawiać - zaznacza ks. Skałba.