Dzień II - Gietrzwałd - Rybaki

ks. Piotr Sroga

publikacja 31.07.2012 15:14

W Stawigudzie parafianie przyjęli gościnnie pielgrzymów. Nakarmili i napoili, a zostało jeszcze trochę prowiantu na drogę

Grupy wchodzące do Stawigudy nie były zmęczone. To dopiero drugi dzień Grupy wchodzące do Stawigudy nie były zmęczone. To dopiero drugi dzień
ks. Piotr Sroga

Drugi dzień pielgrzymowania rozpoczął się o godz. 5.30 wspólną Mszą św. Przewodniczył ks. Łukasz Kowalski. Kazanie wygłosił ks. Roman Dąbkowski. Potem pielgrzymi wyruszyli do Stawigudy. Po drodze były dwa postoje w lesie. W Stawigudzie wierni przygotowali posiłek dla pielgrzymów. Była zupa, kotlety, gołąbki, ziemniaki i ciasto. Po dłuższym odpoczynku wszyscy wyruszyli w kierunku wioski Pluski. Tam tradycyjnie pątnicy wypoczywali na skarpie nieopodal miejscowości. Celem dzisiejszego dnia był ośrodek Caritas w Rybakach. W tym roku trasa została zmieniona i na pielgrzymów czekały miejsca noclegowe przygotowane w tym miejscu. Odbyło się wspólne ognisko, w czasie którego poznawano się i integrowano. Chodziło o stworzenie więzi i wspólną modlitwę. Zaplanowano także adorację Najświętszego Sakramentu. - Na dzień dzisiejszy nic szczególnego się nie wydarzyło. Jedynie kilka kleszczy zaatakowało pielgrzymów – mówi ks. Jarosław Dobrzeniecki. Wśród pielgrzymów są młodzi z Ostródy Ania, Marcin, Rafał, Michał, Kuba i Dominik. Większość z nich była już w poprzednich latach na pielgrzymce. Jedynie Kuba i Dominik są nowicjuszami. – Jak pierwszy raz poszłam, miałam trochę problemów sama ze sobą. Bardzo mi to pomogło i od tamtej pory chodzę. Jestem uzależniona od pielgrzymowania – mówi Ania. – Mnie namówili koledzy. Nie umiałem odmówić – mówi Kuba. Młodzi z Ostródy nie boją się trudów pielgrzymowania. Mówią, że im ciężej fizycznie, tym  lepiej duchowo. Z trasy pozdrawiają swoje rodziny, Kamila i Sławka oraz wszystkich, którzy chcieli pójść do Częstochowy, a nie mogli.