Polećmy do gwiazd

Łukasz Czechyra

|

Posłaniec Warmiński 31/2012

publikacja 02.08.2012 00:15

Loty balonem. Seneka mówił, że do gwiazd można dostać się tylko poprzez ciernie. Okazuje się, że wystarczy trochę ciepłego powietrza i marzenia mogą się spełnić.

Polećmy do gwiazd Łukasz Czechyra

W Olsztynie rozegrano V Mazurskie Międzynarodowe Zawody Balonowe. To wydarzenie można uznać jako powrót do tradycji, gdyż już w 2003 roku na warmińskim niebie baloniarze rywalizowali o Puchar Prezydenta Miasta Olsztyn. Tym razem do startu zgłosiło się 41 ekip i było to prawdziwie międzynarodowe towarzystwo – Polacy, Litwini, Ukraińcy, Francuzi, Rosjanie, Norwegowie, a także piloci ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przez tych kilka dni na olsztyńskim niebie królowały balony.

Dym zamiast powietrza

Ludzie od wieków marzyli o tym, żeby tak jak ptaki unieść się w powietrze. I właśnie na podstawie obserwacji ptaków podejmowali pierwsze próby latania. Nieszczęsnemu Ikarowi się nie udało. skrzydlate maszyny konstruował Leonardo da Vinci, ale jak się okazało, klucz do sukcesu tkwił gdzie indziej i pierwszy statek powietrzny żadnych skrzydeł nie potrzebował. Podobno już w średniowiecznych Chinach zauważono, że gorące powietrze jest lżejsze od nieogrzanego, ale pierwszej udokumentowanej próby z balonem dokonał nadworny kapelan portugalskiego króla Jerzego V. Na poważnie jednak do pracy nad lotami balonowymi wzięli się bracia Joseph Michel (1740–1810) i Jacques Etienne Montgolfier (1745–1799). Byli oni papiernikami, a paląc papier, zauważyli, że resztki papieru unoszą się swobodnie nad ogniem. Postanowili więc zamknąć tę tajemniczą siłę w worku i puścić w powietrze. Z początku co prawda myśleli, że to nie gorące powietrze, a dym utrzymuje balon w górze, ale po wielu próbach udało się i 5 czerwca 1783 roku bracia dokonali w Annonay we Francji pierwszej udanej próby z balonem. Ich pierwszy bezzałogowy balon, o średnicy około 11 m, pojemności 600 m³, masie 230 kg i wysokości około 12 m, miał łacińską nazwę AD ASTRA i był zbudowany z marszczonego papieru płóciennego i napełniony ogrzanym powietrzem. Do łączenia powłoki użyli kleju i podobno 1800 guzików. Balon wzniósł się na wysokość ok. 1800 m i wolno opadł na ziemię. Sukces pociągnął za sobą następne – jeszcze tego samego roku w balonie poleciały baran, kogut i kaczka, a po ich szczęśliwym powrocie odważył się na to człowiek, a próby latania podejmowali śmiałkowie w innych krajach. Polska była jednym z pierwszych państw, w których rozpoczęto samodzielne eksperymenty w tej dziedzinie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.