Pamięć o "Nilu"

Ks. Piotr Sroga

publikacja 25.02.2013 20:08

Organizatorem uroczystości był Ruch Społeczny im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a gospodarzem ks. kan. Romuald Zapadka.

Na uroczystości obecni byli także młodzi ludzie Na uroczystości obecni byli także młodzi ludzie
ks. Piotr Sroga/GN

W kościele pw. bł. Franciszki Siedliskiej w Olsztynie ks. bp Jacek Jezierski odprawił uroczystą Mszę św. na rozpoczęcie obchodów 60. rocznicy śmierci gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”. Po wspólnej modlitwie zebrani udali się na pobliski skwer, noszący jego imię. – Przyszliśmy tutaj podziękować gen. Emilowi Fieldorfowi za ofiarę jego życia, ofiarę dla Polski – mówił Jerzy Szmit, poseł RP. – Dziękujemy za okres działalności w podziemiu i budowy państwa podziemnego. Dziękujemy Ci generale za to, że mówiłeś po wojnie o tym, że Polska nie odzyskała wolności. Zachowywałeś zawsze honor i postawę polskiego oficera nawet w obliczu śmierci. A była to zbrodnia sądowa – mówił. Wśród uczestników obecni byli duchowni, kombatanci i przedstawiciele samorządowców. 

Gen. Emil Fieldorf  7 marca 1945 został aresztowany przez NKWD w Milanówku pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki i nierozpoznany został zesłany do obozu pracy na Uralu. Po odbyciu kary, w październiku 1947 powrócił do Polski i osiedlił się pod fałszywym nazwiskiem w Białej Podlaskiej. Nie powrócił już do pracy konspiracyjnej. Przebywał następnie w Warszawie i Krakowie, a w końcu osiadł w Łodzi, przy dzisiejszej ulicy Próchnika (tablica pamiątkowa). Symboliczny nagrobek Augusta Emila Fieldorfa "Nila" na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie. Symboliczny nagrobek Augusta Emila Fieldorfa "Nila" na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie. W odpowiedzi na obietnicę amnestii w lutym 1948 zgłosił się do Rejonowej Komendy Uzupełnień w Łodzi i ujawnił, podając prawdziwe imię i nazwisko oraz stopień generała brygady. Mimo to na ewidencję RKU został wciągnięty jako Walenty Gdanicki. W czerwcu tego roku zwrócił się na piśmie do ministra obrony narodowej z prośbą o uregulowanie stosunku do służby wojskowej. Pismo podpisał własnym imieniem i nazwiskiem. W październiku 1950 r. spotkał się z gen. Gustawem Paszkiewiczem, wówczas dyrektorem Biura Wojskowego Ministerstwa Leśnictwa, a przed wojną i w czasie kampanii wrześniowej dowódcą 12 DP. Od byłego przełożonego uzyskał pisemne potwierdzenie przebiegu służby wojskowej w czasie wojny. Z tym dokumentem 10 listopada 1950 r. stawił się w Rejonowej Komendzie Uzupełnień w Łodzi. Po wyjściu z siedziby RKU został aresztowany przez funkcjonariuszy UB, przewieziony do Warszawy i osadzony w areszcie śledczym MBP na ul. Koszykowej. Później przewieziony do więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej 37 i oskarżony o wydawanie rozkazów likwidowania przez AK partyzantów radzieckich. Pomimo tortur Fieldorf odmówił współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa. Po sfingowanym procesie, w którym przedstawiono wymuszone w śledztwie przez UB zeznania podwładnych gen. Fieldorfa –  mjr.Tadeusza Grzmielewskiego "Igora" i płk.Władysława Liniarskiego "Mścisława", którego torturowano, generał Fieldorf został 16 kwietnia 1952 skazany w Sądzie Wojewódzkim dla m.st. Warszawy przez sędzię Marię Gurowską na karę śmierci przez powieszenie (on sam chcial przez rozstrzelanie). W wydaniu tego wyroku wzięli udział również ławnicy Michał Szymański i Bolesław Malinowski. 20 października 1952 r. Sąd Najwyższy na posiedzeniu odbywającym się w trybie tajnym, pod nieobecność oskarżonego i jedynie na podstawie nadesłanych dokumentów, w składzie sędziowskim: Emil Merz, Gustaw Auscaler i Igor Andrejew, zatwierdził wyrok [1][2]. Prośba rodziny o ułaskawienie została odrzucona. Prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Alicja Graff, wicedyrektor Departamentu III Generalnej Prokuratury, zwróciła się do naczelnika więzienia o "wydanie niezbędnych zarządzeń do wykonania egzekucji". Wyrok przez powieszenie wykonano 24 lutego 1953 r. o godz. 15.00 w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Ciało Emila Fieldorfa potajemnie pochowano w nieznanym do dziś miejscu.