W tym roku obchodzimy 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej. W wielu miastach Polski powstały pomniki upamiętniające tę tragedię.
Adam Trzciński nie tylko dba o pamięć o Smoleńsku. Udziela się również bardzo aktywnie w życiu parafii katedralnej, a w domu ma relikwie bł. Jana Pawła II
Ks. Włodzimierz Piętka
WOlsztynie jak na razie jedyną pamiątką jest prosty krzyż zrobiony przez 19-latka. Prosty, skromny, ale dający dużo do myślenia.
Faszyści zbierają kasę
Adam Trzciński pierwszy krzyż postawił na cmentarzu komunalnym w Olsztynie 10 stycznia 2011 roku. Wcześniej jeździł na wspomnienie 10. dnia każdego miesiąca do Warszawy, ale postanowił również na miejscu stworzyć jakąś pamiątkę po tym tragicznym wydarzeniu. – Pomyślałem, że w Olsztynie nie mamy żadnego upamiętnienia, a cmentarz jest dobrym miejscem, stoi już tam przecież pomnik katyński. Chciałem, choćby skromnie, upamiętnić tę katastrofę. Najpierw krzyż był niewielki, potem zrobiłem większy, z brzozy – opowiada Adam. Dwa razy podczas uroczystości Wszystkich Świętych stał przy krzyżu cały dzień. – Spotkałem tam naprawdę wielu ludzi dobrej woli. Zdarzali się oczywiście i tacy, którzy wyzywali mnie od „faszystów”. Jest jednak naprawdę dużo ludzi, którzy chcą jakiegoś pomnika – widać to po ilości zniczy, jakie składali pod moim brzozowym krzyżem. Chcieli mi nawet dawać pieniądze na pomnik, ale wówczas nie było jeszcze żadnej zbiórki – mówi Adam Trzciński.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.