Czego tak naprawdę szukam?

Kryzsytof Kozłowski

publikacja 14.04.2013 19:00

To był dziwny biwak. Ponad setka ludzi i jeden namiot. Kto w nim siedział?

Czego tak naprawdę szukam? Młodzi mogli spotkać się w namiocie swych serc z samym Jezusem Chrystusem Krzysztof Kozłowski/GN

Przez trzy dni młodzież z naszej archidiecezji biwakowała w Mrągowie. I choć pogoda nie była zbyt łaskawa, a nocą temperatury niewysokie, nikomu to nie przeszkodziło, by spotkać się w namiocie z samym Jezusem Chrystusem. – Już po raz czwarty przy naszej parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Mrągowie zorganizowaliśmy Biwak Modlitewny. Są to, tak naprawdę, rekolekcje ewangelizacyjne. W tym roku prowadzi je ks. Marcin Sitek – mówi ks. Zbigniew Cybulski MS.

Celem rekolekcji jest pomoc młodzieży w poznaniu Boga. Podczas biwaku mają doświadczyć Jego obecności w swoim życiu, mają Go spotkać, a po rekolekcjach czuć potrzebę rozwoju duchowego w jakiejś wspólnocie. – Oczywiście nie będziemy rozbijać przed kościołem namiotów ani nie będziemy w nich mieszkać. Ale w namiocie mamy się spotkać z Bogiem. Taki jest cel tego biwaku – mówi ks. Cybulski MS. Młodzież codziennie uczestniczyła we Mszy św., spotykała się na wieczorach modlitwy, a wytrwali mogli późnym wieczorem obejrzeć mocne kino, oczywiście mocne duchowo. Nie zabrakło prac w grupach i konferencji. Była również zabawa terenowa, której celem było poznanie Mrągowa. A wszystko miało doprowadzić młodych do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, które postawił im ks. Marcin Sitek MS: „Czego szukacie?”.

– Całość rekolekcji oparta była na tajemnicy powołania przez Chrystusa uczniów. Podczas biwaku przeszliśmy z młodzieżą drogę, którą musieli przejść apostołowie. Pierwszego dnia postawiliśmy sobie pytanie: „Panie, gdzie mieszkasz?”. Stawiamy sobie pytanie o to, czego tak naprawdę w życiu chcemy. I tu nie chodziło nam o górnolotne odpowiedzi, ale o rzeczywiste oczekiwania, które mam wobec Jezusa, drugiego człowieka i siebie – mówi ks. Sitek MS. Drugiego dnia uczestnicy biwaku skupiali się na odpowiedzi Jezusa: „Chodźcie, a zobaczycie”. – Chodzi o rozpoznanie swego powołania. Oczywiście nie chodzi tu wyłącznie o powołanie do kapłaństwa czy też życia konsekrowanego, ale w ogóle, czy to ten mężczyzna, czy to jest ta kobieta, czy to jest ta droga, czy mam wykonywać ten a nie inny zawód. A więc szukaliśmy swego powołania, idąc za Jezusem – mówi ks. Marcin.

Biwak modlitewny ma dwa główne zadania. Pierwsze to możliwość integracji i wypoczynku. I tych elementów podczas niego nie zabrakło. Drugie to spędzenie czasu na modlitwie, która ma pogłębić relacje z Bogiem, dać możliwość usłyszenia Jego słów i rozpoznania swego życia. – Ważne dla nas było to, aby dostosować metodę modlitwy do wieku młodych, którzy przyjechali. Chodzi nie tylko o to, aby była ona owocna, ale też i przyjemna. Wykorzystujemy więc wszystkie zmysły, obrazy, budowanie nastroju, muzykę. Bo chyba zapomnieliśmy o tym, że modlitwa ma sprawiać nam przyjemność i nie być dla nas męcząca – podkreśla ks. Sitek MS.

Na Biwak Modlitewny przyjechało 126 osób. Jak mówią, był to dla nich dobry czas, który spędzili z rówieśnikami i z Bogiem. – Cieszę się, że tu jestem. Zmiana środowiska, nowi ludzie, czas na rozmowy i modlitwę. Co ważne, były również konferencje, które skłaniają do refleksji. Bo tak rzadko zadaję sobie pytanie, czego tak naprawdę szukam w życiu – mówi Joanna. – Biwak ma zachęcić młodych do pracy. Biwak nie zmienia człowieka – w takim sensie, że nie nawraca, nie czyni w sposób cudowny dobrym chrześcijaninem. Jest zaproszeniem do formacji. Naszym celem jest to, aby ci ludzie po biwaku trafili do wspólnot i tam podjęli formację. Ale bez doświadczenia spotkania z Jezusem jest to bardzo trudne. I ten biwak miał za zadanie stworzenie warunków tym młodym ludziom do spotkania z Jezusem – mówi ks. Marcin Sitek MS.