Bez zbędnych pytań

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 32/2013

publikacja 08.08.2013 00:15

Ważne jest, aby każda rodzina była otwarta na myśl, że jej dziecko może być księdzem.

Bez zbędnych pytań Wielu nas wspomaga, wspiera duchowo. Pamiętam do dziś, kiedy pewna starsza pani przechodziła obok naszego ogródka. Stanęła i powiedziała: „Modlę się za Michała i za was”. Zrobiło mi się miło – wspomina Marzena Dębska Poniżej: – Po rekolekcjach czujemy się szczęśliwsi. Tego nie da się powiedzieć, to trzeba przeżyć. Nasz syn jest teraz na Przystanku Jezus. Pojechał tam ewangelizować – podkreślają Ewa i Marek Szczepkowscy Zdjęcia Krzysztof Kozłowski /gn

Przyjechali do Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum” na rekolekcje, aby podzielić się swoim doświadczeniem. Bo mimo radości, którą noszą w sercach, czują również wielką odpowiedzialność za swoich synów, którzy poszli za głosem Jezusa. – To rekolekcje dla rodziców kleryków i kapłanów oraz członków stowarzyszenia przyjaciół naszego seminarium. Takie rekolekcje odbywały się, kiedy rektorem był ks. Władysław Turek, rok temu ponowiliśmy tę formę formacji duchowej. Już wtedy na rekolekcje przyjechało 18 osób. W tym roku była to już grupa 30-osobowa – mówi wicerektor „Hosianum” ks. Bartłomiej Matczak, który wraz z ks. Pawłem Kozickim prowadzi rekolekcje. Podkreśla, że to jest najlepszy dowód na to, że taka forma spotkania i wspólnej modlitwy jest potrzebna. – Przyświeca nam cel stworzenia duszpasterstwa rodzin powołaniowych, czyli rodzin, z których wywodzą się kapłani i osoby życia konsekrowanego – dodaje. W tym roku rekolekcjoniści skupili się na radości chrześcijańskiej, chcąc ukazać, w jaki sposób czerpać z wiary radość, jak odnaleźć w wierze nadzieję i jak kochać.

Może być księdzem

Prowadzący starają się również pomóc odpowiedzieć na pytanie: „Jak być dobrym rodzicem kapłana?”. – Bo to nie jest proste i nie zawsze można sobie z tym poradzić. Rodzice podkreślają, że czują taką potrzebę, poszukują miejsca, w którym mogliby podzielić się swoimi doświadczeniami, potrzebują rozmów, wsparcia – mówi ks. Bartłomiej. – Ważne jest, aby w każdej rodzinie była pewna otwartość na myśl, że jej dziecko może być księdzem. W momencie, kiedy syn wstępuje do seminarium, zostaje kapłanem, rodzina nabywa również nową formę powołania, którym jest bycie rodziną księdza. Myślę, że czasami rodzice przyjmują to powołanie z lekkim przerażeniem. Bo jak to powołanie wypełnić? Dlatego takie spotkania pomagają im w odkrywaniu nowej drogi – mówi ks. Bartłomiej. Sześć lat formacji w seminarium to czas, kiedy przyszli duchowni nie tylko przeżywają utwierdzenie wiary i powołania, ale również czas wątpliwości, trudnych chwil, burzliwych relacji z Bogiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.