Na dobrym torze

Łukasz Czechyra

|

Posłaniec Warmiński 41/2013

publikacja 10.10.2013 00:15

Pociągi. Co w nich jest takiego, że są praktycznie w każdym domu? Ojcowie pod pozorem zakupu prezentu dla syna, wydają czasem fortunę na kolejkę i spędzają godziny w piwnicy nad dopracowaniem makiety. Nie ma wątpliwości – u wielu z nas pociąg do pociągów jest niezwykle silny.

Jedną z największych atrakcji, jakie oferuje muzeum, jest przejażdżka drezyną Jedną z największych atrakcji, jakie oferuje muzeum, jest przejażdżka drezyną
zdjęcia Łukasz Czechyra /GN

Pierwsza publiczna linia kolejowa powstała w 1825 roku w Anglii. Pierwsza linia kolejowa na terenie Polski (oczywiście pod zaborami) została otwarta 22 maja 1842 roku i łączyła Wrocław z Oławą. W latach 50. XIX wieku nastąpił wielki rozwój kolei na Pomorzu, a w Olsztynie pierwszy pociąg pojawił się 26 listopada 1872 roku. Złośliwi twierdzą, że od tego czasu niewiele się zmieniło i rzeczywiście, wiele stacji ciągle korzysta z urządzeń zamontowanych kilkadziesiąt lat temu. Jednak technika rozwija się i teraz wszystkim steruje się za pomocą elektroniki.

Początki na szkolnym korytarzu

Wciąż jednak można zobaczyć, jak pracowała kolej przed laty. Jest to możliwe dzięki Warmińsko-Mazurskiemu Towarzystwu Miłośników Kolei, które prowadzi w Olsztynie Muzeum Kolejnictwa. Towarzystwo powstało w 2000 roku – wtedy to dwóch pierwszoklasistów z IV Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Curie-Skłodowskiej w Olsztynie, Adam i Bartłomiej, zaczęło rozmowy o wspólnej pasji, jaką była kolej. Znaleźli jeszcze kilka podobnych im osób i w świetlicy Zakładu Taboru Kolejowego w Olsztynie zaczęły się regularne spotkania. Przychodziło na nie coraz więcej osób, powstał Klub Miłośników Kolei, pojawiały się nowe książki, modele, makiety, plany. W 2003 roku olsztyńscy pasjonaci kolei dołączyli do Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznej w Gdyni i stali się oddziałem tegoż towarzystwa. – W 2004 roku pojawiła się okazja wynajęcia wieży wodnej przy parowozowni w Olsztynie i stworzenia w niej małego muzeum, izby tradycji zawodu kolejarza – opowiada Sebastian Marszał. – Do 2008 roku działaliśmy pod egidą PTMKŻ, mieliśmy wspólne wyjazdy, organizowaliśmy imprezy, pracowaliśmy przy żuławskiej kolei wąskotorowej. Wówczas jednak postanowiliśmy założyć własne stowarzyszenie i tak powstało Warmińsko-Mazurskie Towarzystwo Miłośników Kolei, które uzyskało osobowość prawną 23 października 2008 roku. Od tego czasu działamy na własny rachunek – tłumaczy prezes WMTMK. Towarzystwo prowadzi stronę internetową oraz forum, które stało się skarbnicą wiedzy o kolejnictwie na Warmii i Mazurach. Największym dziełem Towarzystwa jest jednak Muzeum Kolejnictwa w Olsztynie.

Nie każdy może wejść

Do muzeum niełatwo trafić. Wielu z nas stojąc na peronie i czekając na pociąg pewnie nie zdawało sobie sprawy, że wieża wodna to miejsce, gdzie znajdują się pamiątki z przeszłości. Muzeum nie jest czynne w stałych godzinach, zwiedzającym jest udostępniane przede wszystkim w ramach większych imprez, jak Dni Techniki czy Noc Muzeów. – Znajdujemy się na terenie kolejowym, dostęp jest utrudniony, a żeby przejść przez tory, trzeba mieć specjalne zezwolenia. Udaje nam się jednak organizować grupy zwiedzających. W tym roku podczas Nocy Muzeów wydaliśmy 183 bilety, a że niektórzy tych biletów nie brali, to podczas jednej wycieczki odwiedziło nas ponad 200 osób. Wszyscy byli zadowoleni i pytali, kiedy będzie kolejna możliwość odwiedzenia muzeum – mówi Sebastian Marszał. Muzeum Kolejnictwa w Olsztynie jest wyjątkowe ze względu na to, że tutaj eksponaty nie stoją za pancernymi szybami, ale można podejść, wszystko dokładnie obejrzeć z każdej strony, dotknąć, przestawić dźwignię, postukać telegrafem, wybić sobie tekturowy bilet na starym kasowniku. Wszystko działa lub działać będzie, gdyż członkowie WMTMK starają się wszystkie urządzenia naprawić i uruchomić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.