Zabrzmiały po latach

ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 45/2013

publikacja 07.11.2013 00:15

Od II wojny światowej w waplewskiej świątyni organy milczały. Gdy zagrano na nich kilkanaście dni temu, wierni bardzo się wzruszyli.

Ks. Janusz Koniec zainicjował prace nad restauracją Ks. Janusz Koniec zainicjował prace nad restauracją
zdjęcia ks. Piotr Sroga /GN

Wparafii św. Stanisława Biskupa w Waplewie po wielu latach starań oddano do użytku odnowione organy. Zostały one zbudowane przez organmistrza z Królewca Johana Scherweita w roku 1842. Jest to jeden z niewielu instrumentów tego organmistrza, gdyż większość ze zbudowanych przez niego organów zamieniono z czasem na pneumatyczne. Waplewski instrument na początku posiadał klawiaturę manualną i 8 głosów. W roku 1872 parafia podjęła decyzję powiększenia go i dodania dwóch głosów oraz klawiatury pedałowej.

Po pięć złotych

Przed uroczystą Mszą św. Maciej Sternicki, zastępca dyrektora olsztyńskiej filharmonii, wykonał kilka utworów na odrestaurowanych organach. W kościele zgromadziło się wielu parafian, księży i przedstawicieli władz samorządowych. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. kan. Stanisław Pietkiewicz. Podczas liturgii zaśpiewał Olsztynecki Chór Kameralny. – W czasie wojny lub zaraz po wojnie instrument został zniszczony. To był kościół dojazdowy i ksiądz przyjeżdżał tu katechizować. Dzieci czekały w świątyni. Możliwe, że w czasie oczekiwania majstrowały przy organach. Jednak nie wiemy, kto zdewastował instrument. Wiele elementów było powyłamywanych, poniszczonych. Dodatkowo było to siedlisko kurzu i brudu – mówi ks. Janusz Koniec. Przez wiele lat trwały prace porządkujące wnętrze kościoła i gdy się zakończyły, trzeba było podjąć decyzję, co zrobić z organami. Jedni byli za tym, aby je odnowić. Inni mówili, że przecież nie ma organisty i nie są potrzebne. – Zaproponowałem: Ile kto może wpłacić na ten cel, niech się zadeklaruje. Dwa złote, pięć złotych – każda suma jest dobra. Najczęściej wierni wpłacali 5 i 10 złotych miesięcznie. W pierwszym roku byli także chętni, którzy zbierali te pieniądze i wpłynęło wtedy ponad 20 tys. Potem wpłacano mniej. Pomogły także osoby, które mają domki letniskowe na terenie naszej parafii. Wielu z nich składało latem ofiary na ten cel – wspomina ks. Koniec. Renowacji pojęła się firma A. Nawrot z Wronek koło Poznania. Sukcesywnie odnawiano poszczególne elementy instrumentu. Wszystko trwało 3 lata. Firma specjalizuje się w budowie i renowacji tego typu instrumentów. Na podstawie fragmentów odtworzono całość. Ostateczny koszt wyniósł 140 tys. zł. Trzeba pamiętać, że parafia nie jest duża, a żadnego dofinansowania z zewnątrz nie było. Obecnie instrument może służyć do oprawy liturgii i wykonywania kameralnych koncertów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.