Pchajmy się do polityki

Łukasz Czechyra

|

Posłaniec Warmiński 10/2014

publikacja 06.03.2014 00:15

Jeśli będziemy trzymali katolików, ludzi uczciwych z dala od polityki, to nie dziwmy się, że będą tam ludzie nieuczciwi albo nieudacznicy.

Bartosz Orliński przekonywał słuchaczy, że wiara nie może być naszą prywatną sprawą Bartosz Orliński przekonywał słuchaczy, że wiara nie może być naszą prywatną sprawą
Łukasz Czechyra /GN

W Instytucie Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II odbył się wykład „O wierzących w społeczeństwie – co wolno katolikowi?”, a wygłosił go Bartosz Orliński z „Gazety Olsztyńskiej”, który prowadzi również portal wiara.wm.pl. Ks. kan. Stanisław Kozakiewicz, dyrektor IKCh, przedstawiając prelegenta, powiedział, że „ma on świadomość, jakie jest powołanie człowieka świeckiego w Kościele, i to powołanie chce realizować”.

Lepszy niż inni

Na wstępie prelegent zwrócił uwagę na to, że katolicy, ludzie uczciwi często słyszą, żeby trzymali się z dala od polityki, bo to na pewno nie dla nich. – To straszne przekonanie. Jeśli będziemy trzymali ludzi uczciwych z dala od polityki, to nie dziwmy się, że będą tam ludzie nieuczciwi albo nieudacznicy. Żyjemy w kraju o ustroju demokratycznym, kraj zmieniamy za pomocą ustaw, zmieniają go politycy. Jeżeli chcemy zmienić nasz kraj na lepsze, to właśnie przez wejście do polityki. W naszej polityce jest zdecydowanie za mało katolików – zauważył Orliński. – Katolik ma być w swoim fachu najlepszy ze wszystkich, żeby dobrze służyć innym. Każdy z nas może zrobić coś dobrego, ale o ile więcej może zrobić poseł, premier? Im ktoś jest wyżej, tym większą ma odpowiedzialność, ale też większe możliwości – zaznaczył prelegent. Odnosząc się do zarzutów mieszania się Kościoła do polityki, Bartosz Orliński przekonywał, że Kościół tak długo będzie się mieszał do polityki, jak długo politycy będą się mieszać w sprawy Pana Boga i będą chcieli prawo stanowione postawić nad prawem naturalnym.

Trzeba o tym mówić

W swoim wystąpieniu Orliński mówił też dużo o świadomości politycznej. – Może się wydawać, że polityka jest gdzieś daleko i nas nie dotyczy. A przecież w kilku, kilkunastu przedszkolach zaczęto realizować programy gender. Ktoś na górze musiał na to wyrazić zgodę, ktoś musiał dać na to pieniądze. Polityka, która wydaje się odległa, tak naprawdę wpływa też mocno na nasze życie. Tak samo kilka miesięcy temu pojawiały się głosy, że Kościół nie powinien tyle mówić o gender, bo robi mu tylko świetną reklamę, lepiej siedzieć cicho. Gdyby tak było, to te programy nadal byłyby wprowadzane, tylko nikt by o tym nie wiedział. Taktyka, że jak się nie mówi o złym, to ono się rozmyje i zniknie, nie działa. Zło na świecie dzieje się wtedy, kiedy dobrzy ludzie milczą i nic nie robią – zaznaczył Bartosz Orliński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.