Dziękuję Warmii za papieża

Krzysztof Kozłowski

publikacja 08.04.2014 10:17

Olsztyn. Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne – mówił Jan Paweł II.

Dziękuję Warmii za papieża   Msza św. na placu przy stadionie - Olsztyn reprodukcja Krzysztof Kozłowski /GN Dla stolicy Warmii – Olsztyna, te dni były niezwykłym świętem. 5 i 6 czerwca 1991 r. wspólnota diecezji warmińskiej gościła u siebie Jana Pawła II. Tłumy na lotnisku w Dajtkach, tysiące ludzi na trasie przejazdu, dziesiątki tysięcy na placu przy stadionie, gdzie Jan Paweł II przewodniczył Eucharystii. Co dziś pozostało po tej wizycie? Kto pamięta, o czym mówiła Jan Paweł II? Warto to przypomnieć, zwłaszcza przed tak wielkim świętem, jakim jest dla nas kanonizacja papieża Polaka.

Podczas wizyty w Olsztynie ojciec święty odwiedził Szpital Dziecięcy w Olsztynie. Do dziś na ścianach holu szpitala można obejrzeć zdjęcia z tej wizyty. „Cierpienie jest tajemnicą szczególnie nieprzeniknioną i dlatego jakże często trudną do zrozumienia, do przyjęcia przez człowieka. Człowiek dotknięty chorobą, dotknięty jakimkolwiek cierpieniem, często pyta samego siebie, dlaczego ja muszę znosić ból? (…) Cierpienie nie jest karą za grzechy ani nie jest odpowiedzią Boga na zło człowieka. Można je zrozumieć tylko i wyłącznie w świetle miłości Bożej, która jest ostatecznym sensem wszystkiego, co na tym świecie istnieje”, mówił papież.

Głównym punktem wizyty Jana Pawła II była Eucharystia na placu przy stadionie. Od rana tysiące wiernych wypełniało to miejsce, by wspólnie z ojcem świętym rozważać Słowo, wsłuchiwać się w jego przesłanie, które dotyczyło ósmego przykazania Dekalogu.

„Ósme przykazania Dekalogu w sposób szczególny wiąże się z prawdą, która obowiązuje człowieka w obcowaniu z innymi ludźmi w całym życiu społecznym – nie mów fałszywego świadectwa. (…) Dlatego właśnie całe ludzkie postępowanie poddane jest wymogom prawdy. Prawda jest dobrem, a kłamstwo, fałsz, zakłamanie jest złem. Doświadczamy tego w różnych wymiarach i w różnych układach”, mówił Jan Paweł II. Wyjaśniał również, na czym polega wolność publicznego wyrażania swoich poglądów. Podkreślał, iż „niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych – dla tych na przykład, którzy różnią się narodowością, religią albo poglądami. Niewielki będzie pożytek z mówienia i pisania, jeżeli słowo będzie używane nie po to, aby szukać prawdy, wyrażać prawdę i dzielić się nią, ale tylko po to, by zwyciężać w dyskusji i obronić swojego – może właśnie błędnego – stanowiska.”.

Mówiąc o obecnych czasach zaznaczył, że „istnieje wielka potrzeba odkłamania naszego życia w różnych zakresach. Trzeba przywrócić niezastąpione niczym miejsce cnocie prawdomówności. Trzeba, by ona kształtowała życie rodzin, środowisk, społeczeństwa, środków przekazu, kultury, polityki i ekonomii.”.

Podkreślał, że życie prawdą jest trudnym zadaniem, wymagającym nieustannego wysiłku. „Czeka nas praca nad pracą. Dziś czeka nas wielka praca nad mową, jaką się posługujemy. Ogromna praca. Nasze słowo musi być wolne, musi wyrażać naszą wewnętrzną wolność. Nie można stosować środków przemocy, ażeby narzucić człowiekowi jakieś tezy. Te środki przemocy mogą być takie, jakie znamy z przeszłości, ale w dzisiejszym świecie także i środki przekazu mogą stać się środkami przemocy, jeżeli stoi za nimi jakaś inna przemoc, niekoniecznie ta przemoc fizyczna. Jakaś inna potęga. Słowo ludzkie jest i powinno być narzędziem prawdy. (…) To jest perspektywa naszych czasów. Pomiędzy wolnością, do której Chrystus nas wyzwolił i stale wyzwala, a odejściem od Chrystusa w imię tak często bardzo głośno propagowanej wolności.”.

Dziękuję Warmii za papieża   Poświęcenie budynku WSD "Hosianum" w Olsztynie reprodukcja Krzysztof Kozłowski /GN Po Mszy św., w słowie wygłoszonym na zakończenie, Jan Paweł II powiedział: „Warmia była zawsze wierna Bogu i Kościołowi katolickiemu, zasługując na zaszczytne miano Świętej Warmii. Świadczą o tym liczne kościoły, kaplice i krzyże przydrożne, kult Męki Pańskiej, w szczególności cześć oddawana Matce Najświętszej w Gietrzwałdzie, Świętej Lipce, Krośnie i Stoczku Warmińskim. (…) To spotkanie ma dla mnie szczególne znaczenie, bowiem mam dług wdzięczności wobec tej ziemi, tych lasów, tych jezior, z którego korzystałem i które na pewno do dzisiaj jeszcze mi pomagają. Więc w imieniu tego, co było, i tego, co jest, dziękuję Warmii za papieża.”.

Kolejnym miejscem spotkania papieża z wiernymi była konkatedra św. Jakuba w Olsztynie. Na spotkaniu z laikatem katolickim ojciec święty mówił: „Trzeba podkreślić wysoką świadomość katolików w Polsce, że Kościół jest naszym wielkim dobrem  społecznym. Świadomość ta stanowiła jakby tarczę obronną (…). Być może świadomość, że Kościół jest naszym wielkim wspólnym dobrem, wystawiona jest obecnie na jakąś nową próbę. Tu i ówdzie wyraża się, w sposób niejednokrotnie sugestywny, obawy i lęki oraz krytyki Kościoła, jakoby dążył do panowania i zagrażał uprawnionej autonomii różnych dziedzin życia publicznego i państwowego.”.

Mówiąc do wiernych podkreślał, że dzisiejszy człowiek czuje się zagubiony, dotkliwie samotny i przymuszany do bierności. Dlatego tak ważne są wspólnoty Kościoła, które pomagają w przełamaniu się, odnalezieniu siebie poprzez bycie z innymi i dla innych. One również kształtują nowy styl bycia katolikiem i nowy styl odpowiedzialności za Kościół i za wiarę.

Jan Paweł II podczas wizyty na Warmii poświęcił nowy budek Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum”. „Jak widzicie, tym razem nie było żadnej przemowy, tylko długa rozmowa. Ze wszystkimi po drodze, tak żeby wiedzieć, gdzie wchodzę. Nie tylko wchodzę do budynku, ale wchodzę do wspólnoty, którą tworzą ludzie, różni ludzie”, powiedział ojciec święty.

Kiedy czyta się dziś w całości przemówienia Jana Pawła II wygłoszone w Olsztynie, te mówiące o cierpieniu, o prawdzie, o człowieku dzisiejszego świata, nie sposób poddać się refleksji, że jego słowa są ponadczasowe, w doskonały sposób oddają bowiem nie czasy, a słabości ludzkie, te, które od wieków utrudniają nam drogę ku świętości.