Nie ma innej ochrony

Krzysztof Kozłowski

publikacja 16.04.2014 18:31

Stan łaski uświęcającej jest jedyną obroną przed całym złem tego świata.

Nie ma innej ochrony Spotkanie z Patrycją Hurlak poprowadził ks. Adrian Bienasz Krzysztof Kozłowski /GN

W Ośrodku Caritas w Rybakach zakończyło się kolejne Warmińskie Spotkanie Młodzieży „Fanpejdż Jezusa”. Tym razem gościem specjalnym była Patrycja Hurlak, aktorka, reżyserka. „Patrycja Hurlak spotkała w 2011 r. Jezusa Chrystusa i poszła za Nim”, napisała w książce „Nawrócona wiedźma”. Przez wiele lat żyła w sidłach szatana, zajmowała się okultyzmem, rzucała klątwy i szukała szczęścia w cielesności. Potem spotkała Jezusa, który ukazał jej prawdziwe szczęście, „bym mogła napić się prawdziwej Wody i więcej nie pragnąć”, jak mówi.

Podczas spotkania opowiedziała historię swojego życia. Mówiła również o Warszawie, miejscu, w którym jest najwięcej w Polsce egzorcyzmów. – Jak odbierają mnie ci, którzy mnie znają? Początkowo miałam przechlapane, nawet zanim ujawniłam w mediach, że się nawróciłam. Nie mógł więc to być ostracyzm ludzki. W pierwszym roku wszystko padało, co tylko zaczynałam robić. Padały projekty lub ludzie nie płacili mi. Później przestał dzwonić do mnie telefon. Nie przetrwałabym tego roku bez znajomości księgi Hioba. Kiedy opowiedziałam w mediach, że wróciłam do Kościoła i powierzyłam się Jezusowi, to absurdalnie zaczęłam dostawać takie propozycje zawodowe, które odrzucam, ponieważ są to wszystkie rzeczy, o których marzyłam przed nawróceniem. Role, o których marzyłam. Sesje zdjęciowe, o których marzyłam – domyślacie się jakie. Teraz, po jakimś czasie, ci, którzy na początku nabijali się ze mnie, szydzili, mówili, że jestem nienormalna, teraz coraz częściej mówią: „Wiem, że to szaleństwo, ale też tak chcę”. Moi przyjaciele, którzy uważali, że mnie porąbało, są ze mną we wspólnocie, nawrócili się. Bóg uzdrawia wszystko, co mnie otacza. Mnóstwo ludzi zaczyna się zastanawiać. Bóg uderza w serca tych osób. Opamiętują się – mówi Patrycja.

Młodzi pytali, jak mogą bronić się przed szatanem, przed światem, kiedy w mediach i przesłaniach kultury coraz częściej widoczne jest zło, złe motywacje; bluźnierstwa wpisane są dyskretnie w teksty piosenek i filmów. – Jak mamy bronić się przed tym, co dziś wydaje się naturalne, a jest złe? – pytali. – Rozwiązanie jest bardzo proste. Stan łaski uświęcającej. Jeśli jesteście w stanie łaski uświęcającej, nawet jeśli codziennie byście byli zmuszeni chodzić do spowiedzi, to stan łaski uświęcającej jest jedyną obroną przed całym złem tego świata. Jeżeli nie żyjecie w stanie łaski, mówicie: poczekaj Boże, ja sam dam sobie radę, przecież to tylko film, jakaś pokusa... wtedy nie poradzicie sobie. Po prostu wszystko może w ciebie wniknąć. Chociażby taki tekst reklamowy jednej z firm odzieżowych: „Podpisz cyrograf, a będziesz mieć piekielnie niskie ceny!”. Potraktujesz to jak fajną zabawę. A tak nie jest. Gdy będziesz z Bogiem, w stanie łaski, Duch Święty pozwoli ci rozpoznać, co jest złem, co jest wyciągniętą dłonią szatana. Stan łaski uświęcającej powoduje, że jesteście zamknięci na wszelkie klątwy, złorzeczenia. Nie ma innej ochrony. Tylko i wyłącznie łaska uświęcająca. Nie ma innej drogi – odpowiedziała Patrycja.

– Szatan to nie diabełek z jasełek. Istnieje osobowe zło. Jemu najbardziej zależy na tym, aby wszyscy myśleli, że go nie ma. Kapłani satanizmu doskonale wiedzą, że on jest. Spotykam księży, którzy nie doświadczyli osobowego fizycznego działania złego ducha. Też próbują zmiękczyć ten temat. A ja od dziecka tego doświadczam i wiem, jak groźny i zwodniczy jest szatan. Wiem też, że tylko z pomocą Jezusa jestem w stanie się nie lękać. Ale my wpuszczamy zło do rodzin, do dusz. Chociażby oglądając filmy wampiryczne, horrory typu „Zmierzch” czy chociażby miękki film typu „Harry Potter”. Mówią one nieprawdę i zarazem prawdę. Co innego baśnie, w których jest wyraźny podział między dobrem a złem. Jeżeli mamy sagę wampiryczną, to ona mówi prawdę, bo demony są, ale mówi też nieprawdę, bo mówi, że mają jakiekolwiek inne uczucia niż nienawiść. Demony mają jedno uczucie – nienawiść. Nie kochają! A takie filmy robią nam wodę z mózgu, zamazują granicę między dobrem a złem. Wielu nauczycieli ma do mnie pretensje po spotkaniach w szkołach, że mówię, iż „Harry Potter” to zła książka. „To mitów greckich też należy zakazać!” – mówią. Proszę wtedy o wskazanie mi pozytywnego bohatera tej książki. Słyszę: „Główny bohater Harry Potter”. „A dlaczego jest pozytywnym bohaterem?” – pytam. „Bo walczy ze złem” – mówią. „A jaka jest jego motywacja?” – ciągnę dyskusję, bo sami oponenci dojdą do wniosku, że motywacją Harry Poterra jest zemsta, a jest to jeden z grzechów głównych, jest sprzeczna z cnotami chrześcijańskimi. A więc jedyny rzekomo pozytywny bohater okazuje się być negatywnym. Czyli są zachwiane proporcje między dobrem a złem, jest zatarta granica. Dlatego potrzebna jest roztropność. Jeśli uważasz, że jesteś silny, że możesz sobie obejrzeć „Zmierzch”, że nie dasz się wkręcić złemu duchowi, to jesteś kłamcą. Nie dasz sobie rady bez Boga. W świecie duchowym jesteśmy, jako ludzie, najsłabsi – podkreśla Patrycja Hurlak.

– To spotkanie przekonało tych, którzy byli tu po raz kolejny, że za każdym razem można odkryć coś nowego. Młodzież podkreśla, że niezwykle ceni spotkania i świadectwa osób świeckich, takich jak Patrycja Hurlak – podkreśla ks. Adrian Bienasz.