Rowerem do kościoła

Posłaniec Warmiński 25/2014

publikacja 19.06.2014 00:15

To jedyna parafia w Polsce, której patronuje pochodząca z pobliskiego Braniewa bł. Regina Protmann. Wierni starają się żyć jej słowami: „Jak Bóg chce”.

 W prezbiterium zapisano myśl przewodnią błogosławionej W prezbiterium zapisano myśl przewodnią błogosławionej
Zdjęcia Krzysztof Kozłowski /GN

Gronowo to przygraniczna wieś, w której znajduje się przejście graniczne z obwodem kaliningradzkim. Codziennie, drogą tuż obok kościoła, przejeżdża tysiące samochodów. – Parafianie są bardzo zaangażowani. Sami potrafią zainicjować i zorganizować jakieś wydarzenie. Choćby budowa na Boże Ciało czterech ołtarzy. Każda wioska odpowiedzialna jest za wykonanie jednego z nich. I wszystkie są piękne – mówi proboszcz ks. Piotr Babski. Dodaje, iż czasem na Mszy św. można w kościele spotkać przejezdnych Rosjan.

Nowa patronka W czerwcu parafia przeżywa uroczyste odpusty. Przychodzą na nie z pobliskiego Braniewa siostry katarzynki. Chcą w ten sposób włączyć się w świętowanie i uczcić pamięć swojej założycielki. Uroczystości odpustowe rozpoczynają się Mszą św. Proboszcz wspomina postać błogosławionej, jej charyzmat i zawierzenie się Bogu w słowach: „Jak Bóg chce”, które w prezbiterium ułożone są w kształt krzyża. – Uroczystości odbywają się 22 czerwca, zapraszam na odpust do Gronowa – mówi ks. Babski. Po Eucharystii odbywa się festyn, gry i zabawy dla dzieci. Informacje o powstaniu parafii w Gronowie sięgają 1331 r. Obecny kościół wzniesiono na starych fundamentach, a jego budowę zakończono w 1998 r. Do 20 czerwca 1999 r. był on pod wezwaniem Ducha Świętego. Po beatyfikacji Reginy Protmann przez Jana Pawła II, świątynia ma nową patronkę – założycielkę Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny. Dawniej, wokół kościoła, który był przez wiele lat protestancki, znajdował się cmentarz. Dlatego też podczas prac odnajdywano kości, które ostatecznie zostały złożone w symbolicznym grobie tuż przy kościele.
 

Regina w Gronowie

W świątynia, wewnątrz litery „ó” w napisie „Jak Bóg chce”, który jest myślą często wypowiadaną przez błogosławioną, znajdują się jej relikwie. Historia sprowadzenia ich do parafii jest długa i ciekawa. Kiedy w 1945 r. zbliżał się do Braniewa front, katarzynki musiały opuścić miasto. Proboszcz parafii Heiligenbeil ukrył relikwie w domu, w którym zamieszkał po wyrzuceniu go przez Rosjan z parafii. Owinął je w papier i włożył w piasek znajdujący się między belkami na strychu domu. Dopiero w 1990 r. ks. Tadeusz Brandys zgłosił gotowość odszukania relikwii. Po wielu staraniach komisja kościelna otrzymała pozwolenie od Rosjan na podjęcie poszukiwań. Mimo niepowodzeń pierwszych dwóch wyjazdów, ks. Brandys powtarzał z ufnością: „Ręce kapłańskie te relikwie ukryły i ręce kapłańskie muszą je odnaleźć”. W maju 1991 r. odnaleziono relikwie. Ich autentyczność potwierdzono w Akademii Medycznej w Gdańsku. Największy relikwiarz znajdował się 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, na Mszy św. beatyfikacyjnej. Pozostałe zostały przywiezione do Braniewa na uroczystości dziękczynne za dar beatyfikacji. – Ostatecznie jeden z relikwiarzy trafił do Gronowa – mówi proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.