Wina babci

Krzysztof Kozłowski

Całe szczęście na straży wolności stoi jak zawsze niezawodna, dzielna i nieustraszona policja.

Wina babci

Życie dzieci w dzisiejszych czasach nie jest łatwe. Wyobraźcie sobie, że nieustannie rodzice każą im coś robić! Posprzątaj pokój, odrób lekcje, wynieś śmieci, zaparz herbatę. I jak tu żyć? Przecież ma być, że „róbta co chceta”, „wolność i swoboda”,  „patrzcie na swoje potrzeby i je realizujcie”, „jesteście wolnymi ludźmi”. To prawdy głoszone dziś przez wiele medialnych autorytetów.

Całe szczęście na straży wolności stoi jak zawsze niezawodna, dzielna i nieustraszona policja. I dzieci, chociażby z pogadanek w szkole, wiedzą, że na policjantów mogą zawsze liczyć. Więc dzwonią, kiedy tylko ich prawa i wolność są naruszane. Nie wierzycie? Oto przykłady z naszego podwórka.

13-latka z Olsztyna zadzwoniła na policję i poskarżyła się, że ojciec kazał jej posprzątać pokój. Policjant przyjmujący zgłoszenie  zaniepokoił się, gdyż dziewczynka skarżyła się na ojca, który robił awanturę i domagał się czystości w domu. Patrol przyjechali na miejsce, faktycznie okazało się, że była awantura, ale nie był to powód do interwencji.

Inny przykład? Nastolatek zadzwonił na policję i poskarżył się, iż babcia go zaniedbuje. Kiedy policja przyjechała na miejsce, okazało się, iż wina babci polegała na tym, iż nie zrobiła wnukowi kanapek albo nie postawiła obiadu na stole o właściwej dla wnuka godzinie.

Następny przykład? Nastolatek w Nowy Rok zadzwonił na policję i poskarżył się policjantom, że zabrakło mu alkoholu, a matka nie chce dać mu pieniędzy na zakupy. Liczył, że  policjanci przekonają matkę i ona da mu te pieniądze.

Dzieci potrafią również pisać skargi do rzecznika praw dziecka, że np. rodzice każą im odrabiać lekcje. – Takich interwencji przeprowadzamy mnóstwo. Jest ich wiele. Do każdej podchodzimy z należytą starannością – mówiła Małgorzata Domianiuk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Chciałbym napisać coś więcej, ale szczerze mówiąc, nic mi do głowy nie przychodzi. Jakby zabrakło mi komentarza w tym komentarzu. Zresztą, „myślta co chceta”. A ja pójdę posprzątać pokój dzieci, bo akurat dziś nie mam ochoty na rozmowę z policją.