W przyjaźni z Maryją

Krzysztof Kozłowski

publikacja 10.05.2015 10:00

W życiu doczesnym nie wiemy, ile otrzymaliśmy od nich pomocy.

W przyjaźni z Maryją Dzień duchowości w karmelu poprowadził o. Piotr Bajger OCD Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Karmel jest tym miejscem, gdzie człowiek może poczuć kawałek nieba. Zapewne dlatego, kiedy siostry rozsyłają zaproszenia na dzień duchowości karmelitańskiej, wiele osób przyjeżdża do klasztoru, by wraz z nimi modlić się i rozważać tajemnice życia i wiary. Dzień duchowości poświęcony św. Teresie z Avila.

Klasztor pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej i Bożej Rodzicielki Maryi. Spręcowo. Kaplica klasztorna.

Przed Mszą św. nie ma już wolnych miejsc. Kotara wisząca za kratami  jest jeszcze zasłonięta. Dopiero na kilka chwil przed Eucharystią jedna z sióstr rozchyla ją. Tak powstaje niezwykła wspólnota modlitewna, karmelitanek i wiernych, jednocząca się wokół ołtarza.

Ten dzień w karmelu poprowadził o. Piotr Bajger OCD. Na homilii skupił się na nauczaniu św. Teresy na temat miłości Boga i bliźniego.

- Modlitwa jest leczeniem człowieka z obciążenia grzechem pierworodnym, z naszych ograniczeń, zranień i z naszej grzeszności. Modlitwa rozmyślania prowadzi do poznania Boga, odczytania Jego Miłości. Zazwyczaj praktykujemy modlitwę wstawienniczą, bo mamy tyle kłopotów życiowych, tyle intencji. Samo praktykowanie tej modlitwy nie zbliży nas do Boga - mówił.

Niektórzy na pierwszym planie mają modlitwę uwielbienia, dziękczynienia i to też nie da właściwych efektów. Aby modlitwy te dały efekt potrzeba fundamentu, którym  jest modlitwa wewnętrzna prowadząca do poznania siebie i Boga. Efektem praktykowania modlitwy wewnętrznej jest staranie się o cnoty, ale to też jest za mało. Odczuwamy potrzebę dzieł, czynów; jednak musimy zastosować właściwe proporcje, zachować równowagę.

- Zbytnie przejęcie się czynami, nieraz obserwowane, spowoduje brak czasu na modlitwę. Możemy popaść w egoizm; to ja czynię tak dużo, ja jestem zadowolony z siebie, należy mi się wdzięczność ludzi. Możemy popaść nawet  w pychę - przestrzegał.

Tymczasem źródłem dobrych uczynków musi być miłość Boga. Bóg nie wymaga od nas wielkich dzieł ale miłości. W ciągu dnia może mi zabraknąć czasu na jakieś czynności ale nie może zabraknąć czasu na modlitwę, szczególnie wewnętrzną. - Tak postępując zrealizujemy przykazanie miłości Boga i bliźniego - mówił o. Piotr.

Po Eucharystii o. Bajger wygłosił konferencję: „Dwie matki Św. Teresy - reformy Karmelu dokonała Maryja, nie św. Teresa”.

Teresa pochodziła z pobożnej rodziny; ojciec czytał dobre książki, matka umiłowała modlitwę różańcową, pomagano biednym, oddawano cześć Maryi, dlatego Maryja wybrała Teresę do wykonania swoich dzieł. Gdy w wieku 13 lat umiera jej matka, Teresa udaje się przed figurę Maryi, prosząc, by została jej Matką. Maryja nie opuściła jej.

- Nie należy martwić się o dzieci, które żyły w przyjaźni z Maryją, zawierzyły się Jej a potem się pogubiły w życiu, ponieważ Maryja  ich nie opuści. I tak było z Teresą - opowiadał o. Piotr.

W wieku 19 lat Teresa zacieśniła więź z Maryją, podejmując decyzję o wstąpieniu do Zakonu Najświętszej Maryi Panny, czyli Karmelu. Stwierdziła wtedy: „Maryja znów przyciągnęła mnie do siebie”.

- Sam fakt bycia czcicielem Maryi powoduje Jej pomoc w walce z grzechem. Ponadto Teresa zaczyna oddawać cześć św. Józefowi. Mówiła: „Przyszedł do mnie Pan Jezus i nakazał mi oddawanie czci Najświętszej Maryi Pannie oraz św. Józefowi. W życiu doczesnym nie wiemy, ile otrzymaliśmy od nich pomocy, ale w niebie będziemy zszokowani widząc jej rozmiary - mówił.

Reformę Karmelu przeprowadziła Maryja, posługując się Teresą. W czasie inauguracji pierwszego klasztoru pw. św. Józefa, Teresa na krześle dla przeoryszy postawiła figurę Matki Bożej. W zachwyceniu ujrzała, jak Maryja zstępuje z nieba w asyście aniołów i zasiada na tym krześle.

- I my, wzorem św. Teresy, powinniśmy czcić Maryję oraz wzywać Jej pomocy w trudnych sprawach. Winniśmy naśladować cnoty Maryi. Wszyscy korzystamy z darów, którymi Ona obdarza nas - podkreślał o. Piotr.

Dzień duchowości w karmelu zakończył się adoracją Najświętszego Sakramentu.