Znaki zapisane w starych lipach...

Krzysztof Kozłowski

publikacja 04.07.2015 21:10

...które witały niejednego gościa wjeżdżającego przez wrota do Warmii.

Znaki zapisane w starych lipach...   - Szlak biskupów stał się ważnym szlakiem edukacyjnym. Przypomina nam, że historia Warmii rozpoczęła się ustanowieniem diecezji pruskich w roku 1243 - mówi abp Wojciech Ziemba Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Sobotnie przedpołudnie. Przed kościołem św. Józefa Robotnika w Butrynach parkuje coraz więcej samochodów. Każdy stara się znaleźć miejsce w cieniu, bo temperatura sięga już 30 stopni Celsjusza. Po rejestracjach widać, że przyjechali ludzie z różnych stron Polski, są i osoby z zagranicy.

- Ja jestem z bliska, ale tamta pani jest z daleka - mówi jedna z kobiet stojących w bramie prowadzącej do głównego wejścia kościoła. - Mieszkaliśmy tutaj przed laty. Teraz mieszkamy w Niemczech. Ciągnie nas tu. Jesteśmy co roku. Kiermas jest fantastyczny! Ciągnie człowieka do swojego. Nie na Majorkę, gdzieś na Dominikanę, a tu, do Butryn i Bałdów, gdzie są lasy, łąki, jeziora. Na kiermasie spotykamy się ze znajomymi, jest i rodzina - mówi Krystyna.

Wysoka temperatura nie pozwala zbyt długo stać na słońcu. Ale wchodząc do świątyni, człowiek czuje ulgę, jest w nim bowiem przyjemnie chłodno. Właśnie kościelne dzwony wybiły "Anioł Pański". W samo południe rozpoczyna się również Msza św., której przewodniczy abp koadiutor Józef Górzyński. Jest i abp Wojciech Ziemba. Dla archidiecezji jest to ważny moment, gdyż w trakcie rozpoczynającego się Kiermasu Tradycji Dialogu i Zabawy zostaną odsłonięte przy trakcie biskupim kolejne głazy upamiętniające biskupów warmińskich.

- Biskupi szlak odtworzony został w 2006 roku. Jest nawet czymś więcej aniżeli cząstką historii Kościoła na Warmii. Jest historią naszej ojczyzny, historią bogatą, skomplikowaną i wielojęzyczną. Ale zawsze w tej historii obecny był krzyż - mówi abp Ziemba.

Przypomina, że tradycja witania biskupów warmińskich przybywających z kierunku Warszawy odnosi się do okresu polskich biskupów, czyli od bp. Stanisława Hozjusza po bp. Ignacego Krasickiego. - Warto zwrócić uwagę na charakter tego powitania. Z zachowanych dokumentów wynika, że nowy biskup warmiński na granicy Warmii był witany przez wójta w języku, który był mu najbliższy, by wyrazić swoje myśli. Ta otwartość na różne narodowości była charakterystyczna dla Warmii. Do dziś widoczne są tu ślady kultury z tradycji pruskiej, niemieckiej czy polskiej. Szlak biskupów stał się ważnym szlakiem edukacyjnym. Przypomina nam, że historia Warmii rozpoczęła się ustanowieniem diecezji pruskich w roku 1243. Za to dzieło wskrzeszenia jesteśmy wdzięczni Edwardowi Cyfusowi i Jerzemu Laskowskiemu - mówi abp Ziemba.

Znaki zapisane w starych lipach...   Głaz upamiętniający bp. Jana Karola Konopackiego ufundowała polsko-ukraińska rodzina - Julia i Sławomir Kowalczykowie Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Po Eucharystii pod kościół podjeżdżają dorożki. Wszyscy jadą do Bałdów, gdzie wiele lat temu ludność Warmii witała swoich biskupów. Są tam ustawione symboliczne wrota Warmii, za którymi wytyczony jest dukt, po bokach rosną wiekowe lipy, a między nimi stoją głazy z wyrytymi imionami i nazwiskami biskupów warmińskich. Dziś zostaną odsłonięte kolejne dwa, upamiętniające bp. Jana Karola Konopackiego i bp. Henryka Sorboma.

Przy symbolicznych wrotach powitano gości. Później wszyscy udali się na trakt. Szli powoli, rozmawiając często o tradycji, wspominając swoje dzieciństwo, czasem podziwiając piękne głazy z wyrytymi nazwiskami biskupów.

Pierwszy głaz upamiętnia bp. Konopackiego. Jest jeszcze opleciony biało-czerwoną wstęgą. Tradycyjnie pamiątkowe kamienie odsłaniane są przez fundatorów. Ten głaz sfinansowała polsko-ukraińska rodzina - Julia i Sławomir Kowalczykowie. - Dlaczego postanowiliśmy ufundować głaz temu biskupowi? Był on podróżnikiem, lubił poznawać, był ciekaw wielu kultur. Chodząc po tym szlaku, zauważyłem, że nie ma takiego wątku, który by wspominał, że na Warmii znalazło się wiele narodowości. A Warmia była zawsze otwarta na innych. W wyniku zawirowań historycznych wzięły się i inne narodowości. My jesteśmy warmińską rodziną polsko-ukraińską. Chciałem zaakcentować, że żyjemy tu wszyscy, że powinniśmy dbać o nasz kraj, nasz region. Powinniśmy być patriotami regionalnymi - mówi S. Kowalczyk, który jest wójtem gminy Świątki.

Drugi głaz upamiętnia bp. Sorboma. Jego fundatorem są Zakłady Mięsne „Warmia”.

Znaki zapisane w starych lipach...   - Po raz pierwszy uczestniczę w tym wydarzeniu. Robi ono na mnie ogromne wrażenie - wyznaje abp Józef Górzyński Krzysztof Kozłowski /Foto Gość - Po raz pierwszy uczestniczę w tym wydarzeniu. Robi ono na mnie ogromne wrażenie, jak i zapewne na tych, którzy czują i znają bogatą tradycję Warmii. Świadectwo tej tradycji pozostawia znaki, mam nadzieję, że tak trwałe, jak te, które zapisane są w starych lipach, które niejedno widziały, witały niejednego gościa wjeżdżającego przez wrota do Warmii. A byli to ludzie zacni, którzy zostawili piękne świadectwo historii. Ta historia nas zobowiązuje. Chcemy przynajmniej pozostawić pamiątkę naszego szacunku dla pięknej  tradycji. Jednocześnie wiemy, że mamy z tej tradycji czerpać. To wydarzenie daje okazję przywołania postaci i wydarzeń, które są naszym dziedzictwem, którego nie możemy zmarnować i musimy je przekazać następnym pokoleniom - mówi abp Górzyński.

Po uroczystościach wszyscy powrócili do wrót, aby pójść na pobliską łąkę, gdzie odbywa się Kiermas Tradycji Dialogu i Zabawy. Rozpoczęła go inscenizacja wjazdu bp. Ignacego Krasickiego na Warmię. Po niej rozpoczął się czas zabawy, koncertów, konkursów i smakowania tradycyjnych warmińskich potraw.

- Kiermas jest wydarzeniem cyklicznym, organizowanym przez gminę Purda. Ma on dla nas podwójne znaczenie. Rozpoczynamy go Eucharystią, później odsłaniamy głazy upamiętniające warmińskich  biskupów. Także uważam, że kiermas jest naszym świadectwem przywiązania Warmii do Kościoła i wdzięczności biskupom za kształtowanie historii naszego regionu. Z drugiej strony jest to, oczywiście, okazja do promocji gminy i zachęcenia do odwiedzania traktu biskupiego. Poza tym my, mieszkańcy gminy, możemy się spotkać na wspólnej zabawie, spędzić razem czas, poznać się lepiej - mówi wójt Piotr Płoski.