Zanieść Go wszystkim

Łukasz Czechyra

publikacja 04.10.2015 08:59

W Olsztynie rozpoczął się kurs dla kandydatów na nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.

Zanieść Go wszystkim Ks. Bartłomiej Matczak tłumaczy, że wierni mają coraz większą świadomość dotyczącą sakramentów i chcą korzystać z posługi szafarzy Łukasz Czechyra /Foto Gość

Kurs obejmuje wykłady m.in. z liturgiki, teologii duchowości, przepisy prawne oraz część praktyczną. - Szafarz nie ma być jak kapłan, który jest na wszystkich Mszach św. Szafarz ma być właściwie na jednej Mszy św., w której uczestniczy i wykonuje swoje zadania. Szafarzy mamy coraz więcej, to jest też wspólnota ludzi, którzy się gromadzą, wzajemnie formują, tworzą też pewne zespoły parafialne. Jest to ważne w kontekście katechezy parafialnej - szafarze są zaproszeni do włączenia się w to dzieło - mówi ks. Bartłomiej Matczak, opiekun szafarzy w archidiecezji warmińskiej.

W naszej archidiecezji mamy obecnie 230 szafarzy. Dokumenty Kościoła określają, ze szafarz musi mieć 25-65 lat, jedni odchodzą, nowi przychodzą. - Potrzeba jest przede wszystkim tam, gdzie jest duże zgromadzenie wiernych, w dużych parafiach. Rolą szafarza jest m.in. zaniesienie Komunii św. w niedzielę do tych osób, które z powodu choroby nie mogą uczestniczyć we Mszy św.. Ludzie mają coraz większą świadomość odnośnie sakramentów, wiedzą o takiej możliwości i tego pragną, a kapłanom szczególnie w niedziele często jest ciężko dotrzeć do wszystkich chorych - tłumaczy ks. Matczak.

Na kurs zgłosiło się 20 mężczyzn. Jeden z nich, Marek Podbielski, tłumaczy, że na kurs zgłosił się z poczucia odpowiedzialności i pragnienia służby drugiemu człowiekowi. - Odkrywam, że moja wartość mierzy się tym, na ile potrafię "się rozdać" - mówi. - Kiedy moja mama była ciężko chora i kapłan przynosił jej Komunię św., to Chrystus Eucharystyczny działał cuda. Wiele osób jest ciągle tego pozbawionych, a szafarz może zanieść Chrystusa tym, którzy do Niego przyjść nie mogą - mówi o swojej motywacji M. Podbielski.