Rap dla uchodźców

ks. Piotr Sroga

publikacja 25.04.2016 20:48

Zostały jeszcze dwa miesiące do zakończenia rządowego programu, który przygotowuje uchodźców z Ukrainy do rozpoczęcia normalnego życia w Polsce. Oprócz nauki i załatwiania formalności jest również czas na rozrywkę.

Zespół Full Power Spirit Zespół Full Power Spirit
ks. Piotr Sroga /Foto Gość

Do Rybak przyjechał zespół Full Power Spirit, który dał koncert dla przebywających tam uchodźców. Nad jeziorem odbył się występ z udziałem  gości z Ukrainy. Zaproszeni byli także mieszkańcy okolicznych miejscowości.

- Przyjechaliśmy, żeby opowiedzieć o sobie i o naszym punkcie postrzegania świata. Poza tym, że mamy ręce, głowę i serce - łączy nas o wiele więcej. Wszyscy mamy marzenia i talenty, którymi możemy się obdarowywać. Podczas dzisiejszego koncertu chcemy szukać tych wspólnych spraw - mówi raper Mirek Kirczuk. Zespół od 15 lat podróżuje po Polsce i komunikuje się z ludźmi za pomocą rapu.

Pobyt uchodźców w Rybakach wkroczył w ostatni etap. W czerwcu wszyscy wyjadą do różnych miejscowości w kraju, aby zacząć normalne życie. Przed nimi jeszcze egzamin z języka polskiego i wybór miejsca zamieszkania. Koncert był doskonałym sposobem na integrację.

- Grupa, którą obecnie przebywa w Rybakach, jest nieco inna od pierwszej, gdyż zauważalna jest mniejsza znajomość języka polskiego. Na początku prawie nikt nie mówił po polsku, a teraz jest już całkiem dobrze. Zdecydowana większość osób ma już zalegalizowany pobyt w Polsce. Przygotowujemy się do ostatniej fazy ich pobytu w naszym ośrodku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pracuje nad ofertami zamieszkania i pracy - mówi ks. Piotr Hartkiewicz, dyrektor ośrodka w Rybakach. 

Koncert pozwolił zapomnieć o codziennych troskach i nabrać siły na nadchodzące dni. - Wspaniały występ. To jest nam bardzo potrzebne. Przede mną ważne chwile, gdyż muszę znaleźć pracę, a nie jest to takie proste. Na Ukrainie przez ostatnie 7 lat pracowałem w ubezpieczalni na stanowisku dyrektora  działu. Jestem pewien, że się uda - mówi Włodzimierz Rudnicki.