Ewa Błaszczyk: To dla nas bardzo ważny dzień!

lucy

publikacja 19.05.2016 16:16

We wtorek i środę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie odbyły się cztery operacje pacjentów w śpiączce.

Ewa Błaszczyk: To dla nas bardzo ważny dzień! Prof. Wojciech Maksymowicz twierdzi, że kolejne operacje są możliwe już w lipcu Łukasz Czechyra /Foto Gość

Operacje polegały na wszczepieniu stymulatora ośrodkowego układu nerwowego - specjalnie w tym celu przyjechał z Japonii prof. Isao Morita ze swoim zespołem. Dziś u chorych stymulatory zostały uruchomione.

- Wszystkie operacje zakończyły się sukcesem. Jestem bardzo zadowolony - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej neurochirurg z Japonii.

Operacje przeprowadzał zespół prof. Wojciecha Maksymowicza. - Teraz przed nami co najmniej miesiąc stymulacji. Po tym czasie będziemy mogli liczyć na pierwsze efekty większej aktywności u pacjentów. Żeby oczekiwać jeszcze czegoś więcej, muszą minąć kolejne miesiące - zaznacza prof. Maksymowicz.

Prof. Morita operacje wykonywał już m.in. w Chinach czy na Bliskim Wschodzie. Zabiegi w Olsztynie były pierwszymi w Europie. Zaznacza on jednak, że metody wszczepienia stymulatora ośrodkowego układu nerwowego nie można nazwać metodą-marzeniem, ale krok po kroku następuje poprawa.

- Przeprowadziłem operacje na ok. 300 pacjentach w Japonii. U 70 proc. następuje poprawa - deklaruje neurochirurg. Przyjechał on ze swoim zespołem do Polski na zaproszenie Fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?". Córka aktorki, Ola, która od 16 lat przebywa w śpiączce, była operowana jako pierwsza.

- To dla nas wszystkich bardzo ważny dzień. Pracowaliśmy na to dwa ostatnie lata - najpierw, żeby doszło do konferencji, potem - do operacji. Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane, że połączymy siły i nauka na temat śpiączki i odmiennych stanów świadomości bardzo się pogłębi. Mam nadzieję, że będziemy coraz więcej wiedzieć na temat mózgu, układu nerwowego, świadomości, które ciągle stanowią wielką tajemnicę - mówi Ewa Błaszczyk.

Prof. Maksymowicz deklaruje, że jego zespół jest gotowy, by samodzielnie (bez udziału fachowców z Japonii) wykonywać podobne operacje. - Kolejne operacje są możliwe nawet w lipcu, ale trzeba jeszcze wiele przygotowań, również finansowych. Koszt jednego stymulatora to około 50-70 tys. zł - zaznacza neurochirurg z Olsztyna.