Dwa najważniejsze słowa

Krzysztof Kozłowski

publikacja 03.06.2016 11:05

My, będąc w Kościele, jesteśmy spełnieniem się marzeń Chrystusa.

Dwa najważniejsze słowa Po Eucharystii ks. Michał rozmawiał z wiernymi, modlił się z nimi, błogosławił Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W kościele pw. Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie odbyły się rekolekcje ewangelizacyjne o Bożym Miłosierdziu. Prowadził je ks. Michał Olszewski SCJ.

- Pierwszego dnia, kiedy był wieczór chwały, było więcej ludzi niż na pasterce. Ponad 1,5 tys. osób. To najlepszy dowód na to, że ludzie pragną bliskości Boga, pragną Go spotkać - mówi proboszcz ks. Andrzej Pluta.

- Dzisiaj położyliśmy akcent na katechizację, a nie na głoszenie kerygmatu, stąd często mamy sytuację, że katechizujemy ludzi, którzy kerygmatu nie słyszeli - mówi ks. Michał Olszewski SJC.

- Dzisiaj przychodzimy do szkoły jako księża i katecheci, i w pierwszej klasie czego uczymy dzieci? Znaku krzyża… Zaczynamy im opowiadać, kto to jest Jezus z Nazaretu i dlaczego ksiądz nosi sutannę. Bo to dziecko w domu już tego nie słyszy - zauważa.

Czym jest ów kerygmat? - Najkrócej mówiąc, chcąc go streścić, możemy użyć zaledwie dwóch słów: „Bóg kocha”. Prawda o tym, że Bóg kocha człowieka jest najmocniejszą prawdą kerygmatu - podkreśla ks. Michał.

Gdybyśmy chcieli zacytować Jezusa, który podaje definicję kerygmatu, musielibyśmy przywołać słowa z Ewangelii św. Jana: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. - To jest kerygmat - wyjaśnia ks. Michał.

Po każdej Mszy św. ks. Michał długo stał przed kościołem. Podchodzili do niego ludzie, pytali, szukali odpowiedzi. Czego poszukuje dzisiejszy człowiek?

- Ludzie przychodzą z różnymi problemami. Takimi codziennymi. Ale rozwiązanie problemu to winna być długa droga stałego spowiednika i tej osoby. Nie da się załatwić spraw w ten sposób. Jednak myślę, że dziś ludzie przede wszystkim potrzebują tego, żeby ich wysłuchać, czyli relacji z drugim człowiekiem i żywej relacji z Bogiem - mówi ks. Michał.

Z tym większą gorliwością  mówi o tym, by powierzać się Jezusowi, zanurzać w Jego Miłosierdziu. Że powinniśmy zapraszać Jezusa do wszystkich naszych świtów,  a wówczas będziemy mogli się cieszyć, staniemy się szczęśliwymi ludźmi. - Czy myśleliście kiedyś o tym, że Chrystus miał marzenia? Miał i marzył o nas - dodaje kapłan. - Dlatego założył Kościół. My, będąc w Kościele, jesteśmy spełnieniem się Jego marzeń. Jesteśmy spełnionym marzeniem Chrystusa. Czy Bóg jest na pierwszym miejscu mojego życia? Czy jest?

Papież Franciszek na Rok Miłosierdzia powołał 1071 kapłanów, których wysłał w świat jako misjonarzy miłosierdzia. Udzielił im konkretnej władzy, m. in. rozgrzeszania z kilku grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej. Powołał ich głównie do głoszenia słowa i spowiadania. - Dał nam stuły w prezencie. Parę tygodni temu, kiedy papież spowiadał na Placu św. Piotra, to właśnie w stule misjonarza miłosierdzia. To było miłe - mówi ks. Michał Olszewski, jeden z powołanych na misjonarza miłosierdzia.

Blog ks. Michała Olszewskiego SCJ - Słowo Pana