Możemy zmienić świat

Krzysztof Kozłowski

publikacja 19.11.2016 18:14

- Nam łzy towarzyszą często, kiedy rozmawiamy z rodzinami, a później przywozimy im paczki. Są to piękne łzy wdzięczności i szczęścia - mówi Adrian.

Możemy zmienić świat W zeszłym roku dzięki Szlachetnej Paczce udało się pomóc 885 rodzinom z naszego regionu. W tym roku w bazie ma docelowo znaleźć się 1500 rodzin, które potrzebują pomocy Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Stare miasto, most św. Jana Nepomucena. Drobny deszcz sączy się z nieba. Tuż przed południem zebrała się na nim spora grupa osób. Czerwone flagi, ktoś w stroju ludowym, kilku chłopaków w ubraniach futbolu amerykańskiego. Są i niebieskie flagi. Ktoś mówi przez tubę. Głos odbija się od kamienic i wraca echem: „Marsz Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości został otwarty! Brawo!”. Zebrani krzyczą, klaszczą. „Wiwat paczka!”, „Wiwat akademia!”.

Ruszyli w głąb Starówki. Krokom towarzyszyły kolejne okrzyki, „Niech cały Olsztyn zobaczy nas!”, „Hop, hop, hop, kto nie skacze, ten nie z paczki!”, „Szlachetna! Paczka!”, „Akademia! Przyszłości!”.

Tak rozpoczął się w Olsztynie marsz Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości. - Tym wydarzeniem chcemy oznajmić, że została otwarta baza rodzin i dzieci, którym możemy pomóc w weekend finałowy, czyli 10 i 11 grudnia. Magiczny weekend paczkowy - mówi Adrian Tymecki, asystent ds. promocji projektu Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości w województwie warmińsko-mazurskim.

Zachęca wszystkich potencjalnych darczyńców do wejścia na stronę internetową Szlachetnej Paczki i wybrania rejonu, w którym chce się pomóc. - Wystarczy wybrać rodzinę, przygotować paczkę, a jeśli będą jakieś wątpliwości przy wyborze rodziny, podany jest numer telefonu do wolontariusza. On udzieli wszelkich informacji i pomoże zbudować szlachetną pomoc - wyjaśnia Adrian.

W zeszłym roku udało się pomóc 885 rodzinom z naszego regionu. W tym roku w bazie ma docelowo znaleźć się 1500 rodzin, które potrzebują pomocy. - Nie jest to łatwe. Wolontariusze pracują od początku września. Oprócz tego, że się szkolą, to biegają, a nawet czasem wręcz fruwają lub ślizgają się po błocie, w miejscach, gdzie trudno jest dotrzeć i znaleźć rodzinę, której moglibyśmy pomóc - uśmiecha się Adrian.

Wolontariusze odwiedzają wszystkie rodziny potrzebujące. - Dowiadujemy się o nich od sąsiadów, znajomych. Różni ludzie zgłaszają nam potrzebujących. Wolontariusze odwiedzają rodziny i podczas wizyty podejmują decyzję, jaka pomoc jest potrzebna. Później szukamy darczyńcy. W projekcie Akademia Przyszłości szukamy tych, którzy  zechcą pomóc konkretnemu dziecku - wyjaśnia i zachęca do wejścia na stronę internetową Szlachetnej Paczki, by wspomóc potrzebujące rodziny. - Nam łzy towarzyszą często, kiedy rozmawiamy z rodzinami, a później przywozimy im paczki. Są to piękne łzy wdzięczności i szczęścia. Możemy zmienić świat - dodaje Adrian.