Sięgam po moje paciorki

Krzysztof Kozłowski

publikacja 04.02.2017 18:25

W Gietrzwałdzie Matka Boża powiedziała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec”.

Sięgam po moje paciorki Różaniec stał się ich drogą ku Bogu Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Na pierwsze pytanie, które zadała wizjonerka Justyna Szafryńska Matce Bożej podczas objawień w Gietrzwałdzie: „Czego żądasz?”,  Maryja odpowiedziała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec”. Następnego dnia zapytała: „Kim Ty jesteś?”. Otrzymała odpowiedź: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”.

- I słowa Maryi, które wypowiedziała podczas ostatniego dnia objawień, 16 września 1877 r.: „Odmawiajcie gorliwie Różaniec.” Klamra zamykająca orędzie gietrzwałdzkie. „Proszę, byście odmawiali Różaniec” i „Odmawiajcie gorliwie Różaniec”. Właśnie na wzgląd na te słowa Matki Bożej, w roku jubileuszu 140. rocznicy objawień, do sanktuarium w Gietrzwałdzie zaprosiłem na dni skupienia zelatorki Kół Różańcowych z archidiecezji warmińskiej - mówi ks. Krzysztof Bielawny.

Podczas dwudniowego pobytu zgłębiały orędzie Matki Bożej, przekazane podczas objawień. - Mało znane jest orędzie, treści, jakie Matka Boża przekazała wizjonerkom. A orędzie gietrzwałdzkie jest bardzo bogate - mówi ks. Krzysztof.

- Różaniec to jest tak, jakbym trzymała Matkę Bożą za rękę. Dzięki tej modlitwie wyprosiłam w życiu wszystko. I kiedy zdarzy się coś trudnego, sięgam po moje paciorki, zmawiam jedną dziesiątkę. I wiem, że już Maryja przyjęła moją prośbę, jest u Niej - mówi Barbara z Ornety.

- Każdego dnia polecam Bogu wszystkich członków mojej róży różańcowej. A na naszej ulicy prawie wszystkie panie należą do Żywego Różańca. Lubię modlić się na różańcu idąc ulicą, w sklepie, innym miejscu, patrzę na ludzi i ich ogarniam swoją modlitwą - mówi Bronisława.

- Taki jest Różaniec. Dla mnie jest obroną, tarczą, pomocą, dziękczynieniem i uwielbieniem - dodaje Stanisława.