Widziałam Jezusa

Krzysztof Kozłowski

publikacja 09.08.2017 08:33

- Pisząc ikony, jakby kształtujemy je, nadajemy im imię, choćby przez to, że podpisujemy je imieniem Chrystusa czy Matki Bożej - mówi pani Małgorzata.

Widziałam Jezusa ​W Cegielni Art Letycji Pietraszewskiej w Nowym Kawkowie, w ramach „Laboratorium Tradycji”, dobywają się warsztaty pisania ikon, które od siedmiu lat prowadzi Grupa „Agathos” Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W Cegielni Art Letycji Pietraszewskiej w Nowym Kawkowie w ramach „Laboratorium Tradycji” dobywają się warsztaty pisania ikon, które od siedmiu lat prowadzi Grupa „Agathos”. - W czasie zajęć można zmierzyć się z tradycyjną techniką powstawania ikon. Każdy z uczestników otrzymał szpongowaną deskę lipową zagruntowaną według tradycyjnej receptury - wyjaśnia Małgorzata Dżygadło-Niklaus, prowadząca warsztaty.

Pierwsze warsztaty pisania ikon w odbyły się w 2010 roku. Była to inicjatywa Grupy „Agathos”, ludzi zafascynowanych pięknem i duchową głębią ikony. - Odbyły się w stodole Scholi Węgajty. W tym samym czasie miały miejsce warsztaty śpiewu liturgicznego. A na klepisku pracowała grupa ikonografów. Także nieustannie trwał na żywo koncert muzyki sakralnej - wspomina pani Małgorzata.

- Zaczęło się siedem lat temu. Chyba nikt nie przewidywał, że nasza inicjatywa się tak rozwinie. Powstaje na Warmii wiele nowych grup, odbywają się liczne warsztaty. Za mistrza się nie uważam, ale cieszę się, że mogę dzielić się z innymi tym, co potrafię. Tu nie chodzi o to, aby skupiać się na kunszcie malarskim, światłocieniach, przestrzeni, zestawie kolorów. To wszystko odgrywa wtórną rolę w odniesieniu do treści, jaką przekazuje ikona - dodaje prowadzący Bartosz Bremer.

Każde pisanie rozpoczyna modlitwą. Później ona trwa nieustannie. - Pisząc pierwszą moją ikonę, rozmawiałam z Panem Jezusem: „Panie Jezu, pokaż mi siebie, daj mi swoje Oblicze”. Kiedy malowałam oczy Jezusa, wychodząc na ulice, widziałam Go w innych osobach - wspomina pani Joanna.

Kiedy powstają ikony, w ramach tego samego projektu w Węgajtach trwają warsztaty śpiewy liturgicznego. - Pracujemy nad śpiewem starożytnego nabożeństwa kościoła ormiańskiego „Godzina wschodu słońca”. Przygotowujemy również chorał gregoriański do Mszy św. na święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz śpiewy bizantyjskie z tradycji gregoriańskiej i grecko-bizantyjskiej, opracowujemy również przykłady śpiewu starocerkiewnosłowiańskiego z Irmologionu Supraskiego - wymienia prowadzący Johann Wolfgang Niklaus.

Warsztaty prowadzi również Andrij Szkriabiuk, kantor z Katedry Ormiańskiej we Lwowie. Zajmuje się m.in. tłumaczeniem bizantyjskich tekstów liturgicznych.

Warsztaty zakończą się 15 sierpnia uroczystą Mszą św. (o 13.00) w kościele pw. św. Marii Magdaleny we Wrzesinie. Po liturgii odbędzie się obrzęd poświęcenia ikon, któremu towarzyszyć będzie śpiew bizantyjski w wykonaniu uczestników warsztatów śpiewu liturgicznego.

- Pisząc ikony, jakby kształtujemy je, nadajemy im imię, choćby przez to, że podpisujemy je imieniem Chrystusa czy Matki Bożej. Ale tak naprawdę nadać im imię, czy odesłać do pierwowzoru, może tylko Kościół. Stąd obrzęd poświęcenia ikon. Są poświęcane znakiem krzyża, pokropione wodą święconą, okadzone kadzidłem. One stają się własnością Kościoła i dopiero wówczas z rąk kapłana mogą być darowane wyznaczonej osobie, która będzie się przed nią modlić. To jest trudne, bo twórca musi zerwać więź ze swoim dziełem, bo to już nie jego ikona, ona staje się własnością Kościoła, by służyć innym - wyjaśnia pani Małgorzata.

Pełny artykuł w "Posłańcu Warmińskim" nr 33 na 20 sierpnia.