Żywe orędzie

Krzysztof Kozłowski

publikacja 10.09.2017 08:30

Trwają przygotowania do uroczystej Mszy św. w Gietrzwałdzie. Mimo wczesnej pory pątnicy zaczynają wypełniać gietrzwałdzkie błonia.

Żywe orędzie - Warto przyjść do Matuchny, powiedzieć co boli. I tak robię - wyznaje Marian z Olsztyna Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Poranek w Gietrzwałdzie. Mimo wczesnej pory jest tu już wielu pielgrzymów. Część z nich przyjechała wczoraj, w sobotę, by móc rano wejść do bazyliki, porozmawiać z Matką, napisać jeszcze jedną prośbę, wrzucić do urny... - Wiele spraw, wiele. Wiadomo, jakie jest życie. Borykamy się w problemami, bo ktoś nas zranił, czasem dzieci błądzą. Sam wiem, różnie bywa. Warto przyjść do Matuchny, powiedzieć, co boli. I to robię - mówi Marian z Olsztyna.

Inni wybrali trudniejszą drogę. Zanim wzeszło słońce wyszli z Olsztyna w pielgrzymce pieszej. Najwcześniej wyruszyli z parafii pw. Miłosierdzia Bożego; już o 4.20. Bo droga daleka, ponad 20 km muszą przejść. Centralna pielgrzymka wyruszyła o 5.00 spod konkatedry św. Jakuba. W to miejsce autokarami dojechali pielgrzymi m.in. ze Szczytna, by wraz z innymi wyruszyć do Matki Bożej. W sumie ponad 12 tys. osób. Jeszcze nie doszli do Gietrzwałdu. Będą na miejscu po 10.00.

- Pielgrzymkę tworzy ponad 30 grup z różnych parafii. W trakcie drogi mówimy o objawieniach, co Matka Boża mówiła, że jej orędzie jest nadal aktualne. Ono dziś nie jest martwe, że to nie jest jedynie wspomnienie tamtych wydarzeń. Ono jest żywe, trzeba je zastosować w swoim życiu - mówi z trasy pielgrzymki ks. Jarosław Dobrzeniecki.

Gietrzwałdzkie błonia są jeszcze puste. Pomarańczowe taśmy wyznaczają sektory. Stoją namioty eucharystyczne, gdzie podczas Mszy św. będzie udzielana Komunia św. Przed ołtarzem ustawione są już dożynkowe wieńce. - Nie zapominajmy, że także jest to dzień, w którym przeżywamy w naszej archidiecezji dożynki. Wieńców jest ok. 30 - mówi ks. Bartłomiej Matczak.

Gietrzwałd przygotowuje się do ważnej uroczystości - tu 140 lat temu na klonie obok kościoła objawiała się 160 razy Matka Boża. Mówiła po polsku.

- Objawienia w Gietrzwałdzie to było zaskoczenie dla wszystkich. Polski nie było na mapie Europy. Matka Boża przychodzi, objawia się dwóm dziewczynkom, Justynie i Barbarze. Jeśli dziś popatrzymy na ten fakt z perspektywy czasu, było to bardzo ważne wydarzenie. Matka Boża mówiła po polsku, a skoro po polsku, to duch naszego narodu ożywił się i to do tego stopnia, że w ciągu objawień i krótko po nich do Gietrzwałdu przybyło około półtora miliona pątników. W czasie, kiedy było 10 mln Polaków. Ponad 10 proc. narodu przybyło tu, aby dziękować i prosić o błogosławieństwo - mówi ks. Krzysztof Bielawny.

Gietrzwałd to jedno z 12 miejsc w świecie, gdzie Kościół uznał autentyczność objawień Matki Bożej. Jedyne, gdzie Maryja przemówiła po Polsku.

Organizatorzy spodziewają się, że dziś w Gietrzwałdzie będzie ponad 100 tys. pielgrzymów z Polski i zagranicy. O 10.30 będzie formować się procesja w wizerunkiem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, która wyruszy z bazyliki do ołtarza polowego na gietrzwałdzkie błonia, gdzie o 11.00 rozpocznie się Msza św., której przewodniczyć będzie prymas Polski abp Wojciech Polak. On również wygłosi homilię.

Czytaj także:

Odwiedźcie też nasz specjalny okolicznościowy serwis.