GOSC.PL
publikacja 01.09.2021 11:59
Sanktuarium w Stoczku Klasztornym od wieków gromadzi pielgrzymów pod płaszczem Matki Bożej.
Kopię obrazu Salus Populi Romani sprowadził bp Mikołaj Szyszkowski. ks. Dariusz Sonak /Foto Gość
W niewielkiej wiosce pod Lidzbarkiem Warmińskim bp Mikołaj Szyszkowski zlecił budowę świątyni. W 1640 r. sprowadził do niej kopię obrazu Salus Populi Romani, którego oryginał znajduje się w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie. Był to dowód wdzięczności Bogu za podpisany 12 września 1635 r. w Sztumskiej Wsi rozejm pomiędzy Rzeczpospolitą a Szwecją.
Obraz nieznanego autora został koronowany przez św. Jana Pawła II na Jasnej Górze w 1983 roku. Papież prosił przy tym: „Wypraszajcie pokój na ziemi, wypraszajcie pokój dla całego świata”. Ksiądz Wojciech Sokołowski MIC uważa, że te słowa – a co za tym idzie – misja sanktuarium w Stoczku Klasztornym, którego jest kustoszem, są nadal aktualne. – Każdego dnia wypełniamy prośbę papieża i chcemy być posłuszni jego wezwaniu. Modlimy się w tym miejscu o pokój na świecie, w rodzinach, w każdym ludzkim sercu – zaznacza.
Zapewnia, że pielgrzymi doświadczają wielu łask za wstawiennictwem Królowej Pokoju. – Intencje, z którymi tutaj przybywają, dotyczą często relacji małżeńskich, rodzinnych, przyjacielskich. Wiemy, że budowanie pokoju zaczyna się właśnie w tych codziennych kontaktach, co później „promieniuje” na resztę – opowiada kustosz. Często rozmawia z pielgrzymami i od nich wie, że w tym miejscu dokonało się wiele duchowych przemian.
Ze Stoczkiem Warmiński związana jest także historia uwięzienia kard. Stefana Wyszyńskiego, która trwała od 12 października 1953 r. do 6 października 1954 r. Przywieziono go na Warmię, której wikariusz kapitulny ks. Wojciech Zink jako jedyny nie podpisał oświadczenia episkopatu, wystosowanego po aresztowaniu prymasa. Sam sługa Boży później wspominał, że „bronili go tylko Niemiec i pies”. – Prymas nie wiedział, dokąd jest wieziony. Gdy samochód około północy zatrzymał się na dziedzińcu, zaprowadzono go do dwóch pomieszczeń. Pilnowało go ok. 90 funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa. Mógł wyjść tylko do ogrodu. Nie miał wstępu do kościoła, a Mszę św. odprawiał na terenie klasztoru – opowiada ks. Wojciech.
Kardynał nie wiedział, że tuż obok niego jest obraz Matki Bożej Królowej Pokoju. W 1958 r., gdy przyjechał odwiedzić Stoczek, powiedział w homilii: „Przyszedłem dzisiaj w duchu pielgrzymim do Nieznanej Opiekunki mojej z czasu więzienia, aby Jej podziękować za wszystko. Choć Jej nie znałem, ale czułem Jej troskliwą, macierzyńską opiekę”.
Więcej o sanktuarium w Stoczku Klasztornym w „Posłańcu Warmińskim” nr 34/2021 na 29 sierpnia.