Modlitwa czyni cuda

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 16/2024

publikacja 18.04.2024 00:00

Wierz nieustannie w waszą miłość i miej nadzieję.

Marzena i Irek zachęcają do odwiedzenia strony  www.adopcjamalzenstw.pl. Marzena i Irek zachęcają do odwiedzenia strony www.adopcjamalzenstw.pl.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Każdy potrzebuje modlitwy wstawienniczej. Ten, który w swym poczuciu jest bogaty, zdrowy i szczęśliwy, jak i ten, który cierpi, boryka się z ogromnymi problemami, często nie widząc nadziei na lepsze jutro. – Temat małżeństw jest nam bardzo bliski. Znamy mnóstwo małżeństw, które mają problemy, począwszy od wzajemnych relacji, poprzez troskę o dzieci i niedostatek materialny – podkreślają Marzena i Irek Zielińscy. Przez lata swojego związku nie mieli żadnych problemów. – Rozumiemy się, jesteśmy do siebie podobni, mamy to samo spojrzenie na codzienność. Podobne rzeczy się nam podobają. Z czasem, z pewnym zdziwieniem, uświadomiliśmy sobie, że inni tak nie mają. Dlaczego? – zastanawiali się oboje. – Przecież zakochują się w sobie, poza sobą świata nie widzą. Gdzie ulatuje miłość, gdzie ucieka? Pojawia się obojętność, zawiść, niezdrowa zazdrość, walka o swoje zdanie. Czy tak trudno jest o miłość? – nękały ich pytania.

Wierz i miej nadzieję

Poszli do proboszcza swojej parafii Znalezienia Krzyża Świętego w Klebarku Wielkim. Zaproponowali, by raz w miesiącu sprawować Eucharystię w intencji małżeństw. Ksiądz Wojsław Czupryński bez wahania podjął tę ideę. – Lubimy zachwycać się wielkimi dziełami w Kościele, kiedy temu towarzyszą piękne emocje, wzruszenia i łzy. Naszym małżeńskim charyzmatem jest modlitwa, rozmowa z Bogiem w zaciszu izdebki domowej, w godnie celebrowanej Eucharystii. Módlcie się, proście – o to apelował Jezus Chrystus. I my to robimy – uśmiechają się oboje. Marzena chciała dowiedzieć się czegoś więcej na temat adopcji duchowej dziecka poczętego. Kiedy wpisała w wyszukiwarce internetowej pierwsze frazy, wyświetliła się jej strona dotycząca duchowej adopcji małżeństwa. – Można omadlać małżeństwa! Szybko skontaktowałam się z ks. Wojsławem: „Musimy adoptować małżeństwa!”. Przecież jako chrześcijanie jesteśmy ludźmi wiary, nadziei i miłości. Adopcja duchowa małżeństw w kryzysie łączy te cnoty. Wierz nieustannie w waszą miłość i miej nadzieję na uzdrowienie małżeństwa – mówi Marzena.

To o nas

Marzena i Irek zupełnie niedawno odkryli, jaką łaską jest sakrament małżeństwa. Ich droga do tego odkrycia była długa; przez szesnaście lat żyli bez ślubu kościelnego. – Żyliśmy obok Pana Boga. On nam w niczym nie przeszkadzał, my Mu w niczym nie przeszkadzaliśmy – śmieje się Irek. Po nawróceniu, kiedy dziś patrzą na miniony czas, nie mają wątpliwości, że Bóg otaczał ich ogromną troską i opieką. – Musiał nad nami trzymać rękę. Przecież tak wiele pozytywnych rzeczy działo się u nas. Nie ma możliwości, żebyśmy bez Jego błogosławieństwa mieli to, co mamy – uważa Irek. Na pewnym etapie życia pojawiła się myśl, że może warto pokazać się w kościele. – Co robią wszyscy porządni ludzie – uśmiecha się. Zaczęli uczęszczać na niedzielne Msze św. – Ale nudy! Nie, nie będę chodzić. Jednak Irek stwierdził stanowczo: „Będziemy chodzić!”. Nasze drogi do kościoła zakończyły się po bierzmowaniu. Trzydzieści lat bez Boga… Po czasie, kiedy ludzie szli do Komunii, zaczęłam płakać. Pewnie płaczę, bo pieśni takie rzewne, przypominają mi Pierwszą Komunię Świętą, a to Bóg zaczął działać – wspomina Marzena. Pojechała z mamą na Jasną Górę. Zawierzyła się Maryi. – I od tego czasu nasze małżeńskie serce się odmieniło. Za namową ks. Wojsława przyjęliśmy sakrament małżeństwa. Zaczęłam czytać „Dzienniczek” siostry Faustyny. Grzechy jak szkarłat, a nad śnieg wybieleją. Niech grzesznicy przyjdą. To o nas! Zmieniliśmy się – mówi.

Siła sakramentu

Dziś nie mają wątpliwości, że ich droga do Boga została wyproszona przez osoby, które się za nich modliły. – Mamy w sercach ogromną wdzięczność wobec tych, którzy trwają na modlitwie. Chcemy się odwdzięczyć i też się modlić za tych, którzy nie znają Jezusa. Jeśli Go poznają, zmienią życie, zmieni się ich małżeństwo – podkreśla Marzena. – Moja rodzina była niewierząca. Wyłącznie babcia Celina wierzyła. Jedyny kościół, jaki pamiętam z dzieciństwa, to Chwalęcin. Kiedy byłem na wakacjach, babcia zawsze mnie tam zabierała. Ona modliła się za mnie – wspomina Irek. – Wierzymy w siłę modlitwy. Z Bogiem nie ma rzeczy beznadziejnych. W Bogu jest wszystko. Zwykła modlitwa, w zamkniętej izdebce, czyni cuda – podkreśla Marzena. Dziś oboje widzą, jaka siła jest w sakramencie małżeństwa. Zachęcają do podjęcia duchowej adopcji małżeństw. – To nowa inicjatywa. Warto podjąć tę modlitwę – zachęcają.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.