Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Stanisław_Miłosz
    05.08.2014 14:33
    "Jego przyczyną jest „utrata zaufania”, będąca bezpośrednim skutkiem postawy Cichuckiego wobec prezentacji w Łodzi tekstu sztuki „Golgota Picnic”. „Drugi Chazan jest mi w teatrze niepotrzebny” - usłyszał aktor od Jaskóły."


    Zaufanie to fundament. W każdym fachu, a w aktorstwie najważniejsze. W nim miejsca na sumienie - rozmemłane "być /*/, albo nie być/*/" - nie ma. Jest robota do zrobienia? To zrobić. Nie podoba się? To won!
    • Panie Stanisławie,
      05.08.2014 15:26
      to miała być ironia?
      doceń 11
    • Miro
      05.08.2014 15:27
      Masz rację. Co to było gdyby esesmani odmawiali roztrzeliwania w Powstaniu Warszawskim. Podważyliby zaufanie przełożonych. A tak nie można :)
      doceń 11
  • Andrzej Mikosz
    05.08.2014 15:06
    Zwolnienie z pracy ze względu na uzewnętrznienie światopoglądu religijnego jest niedozwoloną dyskryminacją z przyczyn religijnych. W związku z tym, panu Cichuckiemu należne jest nie tylko odszkodowanie z tytułu bezprawnego zwolnienia z pracy ale także odszkodowanie w związku z tym, że był obiektem dyskryminacji ze względu na wyznawany przezeń światopogląd.
    doceń 29
    • djevojka
      05.08.2014 16:30
      Ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem...
      "Po przeczytaniu tekstu uznał, że jest to „bełkot” i podczas następującej zaraz potem lektury odmówił udziału w przedstawieniu."
      Po co dyrekcji aktor, który odmawia zagrania roli? To nie jest kwestia uzewnętrznienia światopoglądu, lecz wypełniania obowiązków służbowych.
      • Krzysiek
        05.08.2014 21:14
        No właśnie - obowiązki.
        Podatnik ma obowiązek płacić podatek.
        Państwo ma obowiązek służyć społeczeństwu.

        Czy wszystkie te obowiązki są realizowane?
        Odpowiedz sobie przed samym sobą - a później mów o czyichś obowiązkach.
        doceń 5
        0
      • MacBlacker
        06.08.2014 08:42
        Słusznie aktor ma słuchać rozkazów i ruki pa szwam a jak nie to sybir!
        Totslitarne scierwa!
        doceń 4
        0
  • bubu64
    05.08.2014 15:06
    Re:Stanisław_Miłosz
    Głąbie lewacki!
    Oprawcy z Auschwitz też się tłumaczyli, że robili tylko to co im kazano.
    doceń 0
  • Szerszen
    05.08.2014 15:31
    Szerszen
    Z ciekawości zajrzałem, kto to jest ten dyrektor teatru. Przykro, bo absolwent KUL-u, do tego od 1976 roku działacz niepodległościowy (w stanie wojennym pisał, redagował i zajmował się korektą tekstów niezależnych). Członek Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i działalności społecznej został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odebrał także Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
    Czy naprawdę można tak nisko upaść?
    doceń 24
  • operator
    05.08.2014 17:01
    Środowisko, zwłaszcza teatralne to specyficzny swiatek. To w większości zbiorowisko sfrustrowanych lewaków którzy w odróżnieniu od wielu innych lewaków ledwo zipią bo oczywiscie z aktorstwa w teatrach gdzie widownia liczy na ogół kilkunastu lub kilkudziesięciu (oczywiscie są wyjatki)widzów nie sposób godnie żyć. Zresztą całe środowisko artystyczne a zwłaszcz aktorskie nie akceptuje ludzi o poglądach Marka Cichuckiego a potwierdzają to Jerzy Zelnik, Anna Chodakowska, Redbad Klynstra, Katarzyna Łaniewska czy ostatnio nawet Joanna Szczepkowska. Myslę że w tym środowisku jest całkiem spora grupa (choć nie mam wątpliwości że to zdecydowana mniejszość) osób o "nie nowoczesnych" poglądach ale boja się ujawnic bo to często kończy się "wilczym biletem" na polu aktorskim. Dlatego mam wielki szcunek dla tych którzy świadomi tego co ich czeka nie boja się nazywać rzeczy po imieniu.
    doceń 20
  • Poncjusz Piłat
    05.08.2014 17:18
    Szkoda tylko, że nie zostało napisane, że nikt nikogo nie zmuszał do wzięcia udziału w czytaniu. Aktor ten sam się do niego zgłosił i do ostatniej chwili podczas prób oszukiwał kolegów udając, że wszystko jest w porządku i grają w jednej drużynie tylko po to, aby w momencie kulminacyjnym ostentacyjnie rzucić tekstem i zamanifestować swoje poglądy. Czy po takim wybryku można mieć zaufanie do takiego kolegi na scenie? Przecież po pierwsze mógł się do tego nie zgłaszać a jeśli doszedł do wniosku, że tekst jest niezgodny z jego poglądami czy estetyką mógł zrezygnować w trakcie przygotowań. Dlaczego tego nie zrobił? Praca w teatrze opiera się na wzajemnym zaufaniu, to jest jej podstawowy warunek i istota. Skoro Pan Cichucki jest taki religijny to z pewnością wie kim był Judasz... Dlatego nie dziwię się dyrektorowi Teatru Nowego, że nie chce mieć w zespole kogoś, komu nie można zaufać. Nikt by nie chciał.
    • nika
      05.08.2014 22:55
      Skąd Poncjusz Piłat wziął taką wersję wydarzeń? Z artykułu to nie wynika. Za to jest informacja, że pan Cichucki to aktor Teatru Nowego, a czytanie Golgota Picnic organizował Teatr Pinokio, czyli nie ten, w którym był zatrudniony.
      Jeśli zatem w informacji nie ma przekłamania, to jest to oczywista christanofobia, zwłaszcza w kontekście cytowanej wypowiedzi dyrektora.
      Horribile dictum!
      • Poncjusz Piłat
        07.08.2014 13:04
        Jak to skąd wiem, że czytanie miało miejsce w Teatrze Pinokio w Łodzi? To żadna tajemnica. Proszę, na poniższym filmie Cichucki się wypowiada a w tle teatr Pinokio. To jest fakt. Nie chciał brać udziału, nie chciał być nieszczery i niewierny swoim poglądom to po co brał w tym udział? Powtarzam, NIKT GO NIE ZMUSZAŁ do wzięcia udziału w czytaniu. O co zatem chodziło temu człowiekowi i do kogo ma teraz pretensje? Sam do siebie mieć powinien bo chciał zabłysnąć i zamanifestować niestety dla niego przy okazji obnażył swój kompletny brak etyki zawodowej.
        Niestety niektórzy aktorzy (głównie ci niespełnieni) tak mają, że szukają możliwości zwrócenia na siebie uwagi za wszelką cenę i ten Pan jest najlepszym na to dowodem.

        https://www.youtube.com/watch?v=YcWrDrsrEP8
        doceń 3
        0
      • Poncjusz Piłat
        09.08.2014 14:49
        Proszę, oto relacja osoby uczestniczącej w czytaniu. Skłania do refleksji i potwierdza wszystko o czym mówiłem wcześniej.

        "Chcieliśmy przeczytać „Golgotę” nie dla tego, że jest to wymarzony nasz tekst. Nie dla tego, żeby kogoś krzywdzić. Nie dlatego żeby cynicznie podjudzać agresję wynikającą z czyichś odczuć religijnych. Nie dlatego, żeby za „pieniądze podatników szerzyć dzieło szatana” ( przygotowanie i odczytanie tekstu było bezpłatne). Chcieliśmy przeczytać, bo jesteśmy aktorami, „artystami” ale przede wszystkim ludźmi którzy cenią w kraju w którym żyją WOLNOŚĆ słowa, myśli, poglądów. Chcieliśmy przeczytać po to żeby później usiąść i w ROZMOWIE podważać/doceniać wartość tekstu, rozmawiać o tym kto czego potrzebuje w sztuce. Chcieliśmy w końcu sami zapoznać się z tym co tak szeroko komentowane i wzbudzające tyle kontrowersji, bo nie da się oceniać czegoś czego się nie zna. Wydawało by się, że od 25 lat mamy taką możliwość. Niestety nie mamy.

        Najśmieszniejsze jest to, że gdyby wysłuchać się nawzajem prawdopodobnie w wielu rzeczach moglibyśmy się zgodzić. To nie jest tak, że ja jako aktor ślepo wychwalam wszystko co widzę w Teatrze, kinie. Tylko dajmy sobie możliwość.

        Dzisiaj, po 4 zdaniach ci biedni, mali ludzie (o których już napisano tyle że nie ma sensu więcej) przerwali nam dobrze znanymi okrzykami „hańba”, „wstyd” (Profesorze Globisz – piątka ! ). Weszli na scenę, pryskali nas wodą święconą, przynieśli transparenty, megafony, krzyże, różańce. Odśpiewali (diabelnie nieczysto ) pieśni religijne i nie pozwolili czytać dalej. Dzięki mojej cudownej karnacji udało mi się usłyszeć od nich parę zgrabnych „żydowskich” komentarzy. Na szczęście było dużo policji (Panie i Panowie – dziękujemy za opiekę i eskortę do samochodów ) dzięki czemu ci „wojownicy” przynajmniej nas nie zatłukli.

        Gratuluję Konradowi Dworakowskiemu odwagi, próby podjęcia dyskusji z tym murem rasizmu, homofobii, i innych zachowań ludzkich z gatunku tych najgorszych. Każdy MYŚLĄCY człowiek na widowni i my tam z tyłu wiedzieliśmy jak ważne i mądre jest to co robił.

        MAREK CICHUCKI – to jest niesamowite, słuchajcie. Ten oto nasz Kolega Aktor, wprosił się do czytania razem z nami. Wszystko super. Podzielone teksty, czytamy próbę. Przeczytał co miał, coś porozmawiał, miło, sympatycznie – generalnie do zobaczenia wieczorem. Jak tylko widownia weszła na scenę i mieliśmy zacząć – przerwał. Wyciągnął telefon, zaczął się nagrywać i mówić o tym że dla niego tekst jest niczym i że każdy może być artystą i inne tego typu rzeczy. Zaznaczam, że nie podaję dokładnie bo poziom szoku rzucił mi się odrobinę na pamięć. W każdym razie – w tym duchu. Po czym zszedł ze sceny mówiąc, że on idzie naprzeciwko czytać Konopnicką ( nasi wspaniali rycerze urządzili przed Teatrem kontrimprezę a potem mszę). Jak to jest ? Przychodzi taki. Jesteśmy kolegami po fachu, pracujemy razem, zgłasza się dobrowolnie, nie mówi NIC o tym że coś mu nie pasuje, po czym odstawia taką szopkę ? Zostawia kolegów na scenie i ucieka.

        Współczuję i przestrzegam każdego, kogo mogła by spotkać ta nieprzyjemność pracy z tym człowiekiem. Takiego braku etyki nie widziałem nigdy.

        Tak więc piątek. Jesteśmy we wszystkich wiadomościach. Sztuka przegrała. Wolności nie ma. Cenzura ma się dobrze. A ja przecieram oczy ze zdumienia."
        doceń 4
        0
    • vanitas
      06.08.2014 08:51
      A jakieś źródła na poparcie swoich tez?
      • Poncjusz Piłat
        07.08.2014 13:21
        "Jaskuła (dyrektor Teatru Nowego w Łodzi) podkreśla, że zwolnienie Cichuckiego nie miało nic wspólnego z kwestiami światopoglądowymi. - Aktor miał prawo protestować przeciwko czytaniu "Golgota Picnic", nie miał jednak prawa zerwać spektaklu i to zachowanie wpłynęło na decyzję. Należy zaznaczyć, że podczas wydarzenia występował jako aktor Teatru Nowego, a nie jako osoba prywatna - argumentuje.
        - Do czytania zgłosił się dobrowolnie, tekst znał. Mógł się wycofać. Aktor ma prawo złożyć rolę i odstąpić od grania. To, co zrobił podczas czytania było niestosowne wobec widzów i kolegów. I nie mówimy tutaj o światopoglądzie, tylko o etyce zawodowej, uczciwości i profesjonalizmie.""

        Szanowni Państwo nie poddawajmy się medialnej wojnie ideologicznej. Prawicowe źródła będą pisać tak jak im na rękę (pomijając fakty, dla nich niewygodne) podobnie skrajnie lewicowe. Miejmy rozum i myślmy obiektywnie zanim wydamy opinię i wciągniemy się w spór.
        Ten człowiek sam się wpakował w tę sytuację, której teraz ponosi konsekwencje a dyrektor Teatru Nowego w Łodzi na podstawie jego zachowania miał pełne prawo go zwolnić gdyż utracił do niego zaufanie. I tu nie ma miejsce na ideologię tutaj chodzi o profesjonalizm.
        Dziękuję i pozdrawiam

        http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,16431438,Aktor_protestujacy_przeciwko__Golgota_Picnic__zwolniony.html
        doceń 2
        0
    • Slawomir_Klusek
      08.08.2014 11:06
      ,,Kodeks etyczny instytucji”..a może po prostu wystarczy moralność chrześcijańska ?

      Pan ,,Poncjusz Piłat" pisze, że ,,dyrektor Teatru Nowego w Łodzi na podstawie jego zachowania miał pełne prawo go zwolnić”. Ale czy miał taki obowiązek ?, czy było to niezbędne ?. Każdy dyrektor zna a przynajmniej znać powinien zalety i wady swych pracowników, ich mocne i słabsze strony.

      Nie znam historii pracy Marka Cichuckiego w Teatrze dzień po dniu, ale..wśród cnót chrześcijańskich wymieniana jest m.in. wyrozumiałość (miarkowanie w słusznym wymierzaniu kary). Czy kara zwolnienia nie była zbyt wysoka ?

      Czy dyrektor Teatru – absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego nie powinien wziąć pod uwagę także tego, że Marek Cichucki wyraził publicznie swój krytyczny sąd o sztuce, której tytułu nawet nie chcę wymieniać ? Czy nie powinien mu tego zaliczyć ,,na plus” ? Powtarzam: na plus !

      Jeszcze jedno – wiem, że teraz rozszerza się tendencja do przyjmowania przez rozmaite instytucje, korporacje, szkoły, teatry, urzędy itd. ,,zasad etyki tej instytucji”. Przyznam, że mam coraz większe wątpliwości co skutków propagowania tego typu szczegółowych ,,zasad etyki danej instytucji”.

      Mam świadomość, że przyjmowanie przez daną instytucje ,,zasad etyki danej instytucji” może być spowodowane szlachetnym dążeniem poszczególnych ludzi do tego, żeby relacje między ludźmi w tej instytucji były (nie wiem jak to powiedzieć…) …powiedzmy jak najlepsze..i aby relacje osób z tej instytucji z osobami z poza tej instytucji też były, używając tej samej terminologii, jak najlepsze.

      Pojawi się u mnie jednak tak refleksja: gdy jakaś instytucja (korporacja, teatr, urząd, sejm, itd.) przyjmuje ,,zasady etyki tej instytucji” to czy nie jest to przesadą ? Rozumiem słowo ,,regulamin”, ,,zasady postępowania” ale… słowa ,,etyka” ,,etyczny” mają ogromny, że tak powiem, ogromny ciężar gatunkowy.

      Czy to korporacja, tatr, sejm, urząd jest twórcą norm moralnych ? Czyż używanie słowa ,,etyka instytucji” nie jest (prawdopodobnie zazwyczaj nieświadomym) wchodzeniem tej instytucji w kompetencje Kościoła Katolickiego, który uczy tego co jest dobre a co złe ?

      Czy to jest tak, ze im więcej korporacji przyjmuje kodeksy etyczne, tym chętniej ich prezesi (np. prezesi spółek giełdowych) publicznie opowiadają się za ochroną życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci oraz za definicją małżeństwa jako trwałego związku mężczyzny i kobiety ? A może jest wręcz przeciwnie…

      Dlaczego o tym piszę ? zauważyłem, że pisze Pan, że aktor zachował się nieetycznie (czy złamanie zasad etyki instytucji” jest równoważne popełnieniu grzechu ?), nieprofesjonalnie ? czy to słowo ,,nieetycznie” odnosi się właśnie do owych ,,zasad etyki teatru” ?

      Pisze Pan o Judaszu w odniesieniu do postawy konkretnego człowieka ? Czy Pan zdaje sobie sprawę z wagi tego porównania ?

      Przepraszam za może zbyt emocjonalny charakter mojego tekstu, ale jestem ,,świeżo” po lekturze ,,Etyki dla nauczycieli” (opracowanie prof. Magdaleny Środy), która pisze, że ,,rzeczą niezwykle ważną jest odróżnienie życia prywatnego od życia publicznego. W życiu prywatnym i w życiu publicznym ważne są inne wartości, inne zasady, inne dobra, potrzeby, interesy i inne postawy”. Wskazuje ona także na to ,,mylenie norm życia publicznego z normami życia prywatnego bywa szkodliwe i dla jednego, i dla drugiego” (np. str. 13 i 14).

      http://www.lodz.znp.edu.pl/dodatkowe/2010/etyka_rozwazania.pdf

      Przyznam, że jestem przerażony tym tekstem prof. Magdaleny Środy. Przypominam, że autorką tego teksu jest ta sama osoba (prof. Magdalena Środa), która powiedziała, ze każdego nauczyciela, który podpisze ,,Deklaracje Wiary i Sumienia nauczycieli polskich” należy zwolnić z pracy. To właśnie, z tego co pamiętam, prof. Magdalena Środa jest zwolenniczką szczegółowych ,,etyk zawodowych”.

      Pamiętam, że ostatnio pojawiła się informacja, że ,,poseł klubu Sprawiedliwa Polska, Jacek Żalek może nie zostać członkiem Komisji Etyki Poselskiej, gdyż Platformie Obywatelskiej nie podobają się… konserwatywne poglądy posła”

      Proszę zauważyć, że mamy tu do czynienia z Komisją Etyki. Z jaką mamy to do czynienia etyką ? katolicką? A może po prostu ateistyczną ? z etyką bez Boga… czy to nie jest tak właśnie ?

      http://www.pch24.pl/zalek-zbyt-konserwatywny-by-oceniac-etyke,24697,i.html

      Proszę przeczytać taki dokument ,,Kodeks etyczny nauczyciela” (projekt finansowany ze środków Unii Europejskiej). Czy w tym dokumencie mowa jest np. o chrześcijańskich źródłach kultury polskiej ? Nie ma. Czy jest mowa o tym, że istnieją ludzie wierzący w Boga (tak jak jest to obecne w preambule naszej Konstytucji ?). też nie ma.

      ftp://ftp.wsap.edu.pl/Biblioteka_@ntykorupcyjna/KODEKS%20ETYCZNY%20NAUCZYCIELA.pdf

      Kiedy słyszę sformułowanie ,,moralność chrześcijańska” mam same dobre skojarzanie, kiedy słyszę sformułowanie ,,kodeks etyczny instytucji” staje się nieco a czasami nawet bardzo nieufny.

      Proszę nie traktować mojego tekstu jako czegoś o charakterze, powiedzmy, dogmatycznym, ale coraz bardziej zastanawiam się nad tym jaki duch stoi za tworzeniem ,,kodeksów etycznych instytucji”..i co właściwie oznacza w tym sformułowaniu słowo ,,etyczny” a przede wszystkim o jaką etykę tu chodzi ?

      Sławomir Kłusek, Poznań







      • PolskaPaństwemŚwieckim
        08.08.2014 23:53
        Panie Kłusek, kiepski z Pana analityk bo patrzy Pan tylko przez ideologiczne okulary. A sprawa jest prosta: miał prawo, chciał więc zwolnił. To dyrektor decyduje z kim będzie tworzył zespół i ma prawo do suwerennych decyzji w tej kwestii. Na nic pytanie czy musiał. Widocznie musiał skoro zwolnił, bo było mu nie po drodze z takim podejściem aktora do pracy. Nie ma co filozofować i podpinać pod to Katolickie Uniwersytety Lubelskie. Polska jest Państwem świeckim, Teatr Nowy w Łodzi jest instytucją świecką a to co Pan pisze jest zwyczajnym pchaniem się religią tam gdzie nie trzeba. Takie rozważania jakie Pan sugeruje zostawmy proboszczowi kiedy stanie przed dylematem czy zwolnić organistę. Dyrektor teatru niech będzie dyrektorem teatru a nie proboszczem.
        Pozdrawiam
        doceń 3
        0
      • Poncjusz Piłat
        09.08.2014 00:27
        Pan wybaczy ale "moralności chrześcijańskiej" z troski o kulturę, żadnemu teatrowi nie życzę.
        Szacunek do drugiego człowieka wymaga tolerancji do jego poglądów, nawet jeśli nie są zbieżne z naszymi. Nie muszą nam się podobać ale nie mamy prawa ich zwalczać narzucając innym swoje kodeksy i dogmaty. Teatry należą do grona instytucji świeckich i niech tak zostanie dla dobra nas wszystkich. Szanujmy to.
        doceń 3
        0
  • Zofia
    05.08.2014 17:46
    Historia lubi się powtarzać. Niedawno zwolniono z pracy panią Joannę Szczepkowską za " niewygodne " zdaniem redakcji " Wysokich obcasów " autorskie felietony . Teraz wyrzucili aktora, ponieważ miał odwagę nie postępować wbrew sobie. " Wolność nie jest niczym innym jak okazją do kontrolowania samego siebie ". Czy dyr. teatru też korzysta z tej wolności ???
    doceń 8
  • WernyChora
    05.08.2014 20:56
    Do Poncjusza Piłata, który był łaskaw napisać, iż Cichucki "do ostatniej chwili podczas prób oszukiwał kolegów udając, że wszystko jest w porządku". Czy rzeczywiście tak było? Czy nie znalazłby się uczestnik tych prób, który wyraziłby inne zdanie? Czy Poncjusz Piłat wie, ile było prób i ile trwała każda z nich? Czy wie, że była jedna? Że była tego samego dnia? Czy wie, ile stron liczy tekst tej sztuki? Czy od pierwszego przeczytania budzi odrazę? Czy Poncjusz Piłat pamięta, co zrobił Cichucki, gdy dyrektorem Teatru Nowego został Grzegorz Królikiewicz?

    Praca w teatrze opiera się nie tylko na zaufaniu, ale także na talencie i pracy z tekstem. Jeśli ktoś wewnątrz siebie rzyga jego miałkością, to dla dobra innych aktorów ma się dusić plwocinami, ale je ukrywać i trwać na posterunku do końca? Czy czasem Poncjusz Piłat nie zna z historii (i to wcale nie takiej dawnej) polskiego teatru przypadków, które wskazują, że jego oburzenie i stawiane wielkie kwantyfikatory świadczą nie tylko o jego pamięci długotrwałej, ale także brakach w logicznym myśleniu?

    Mam nadzieję, że dyrektor Teatru Nowego w Łodzi pożegna się w konsekwencji tego zdarzenia ze swoją posadą. Gdyby władze miasta porozmawiały z obecnym zespołem tej sceny, zapewne nie spotkałyby się z jednolitą chwalbą na jego cześć. Bo co to za dyrektor, który nawet nie czyta sztuki, nad którą potem jego zespół pracuje? Co to za dyrektor, który boi się ludzi oceniających jakość tekstu?
    • Poncjusz Piłat
      07.08.2014 13:34
      Poncjusz Piłat zna tekst doskonale i również nie uważa go za dzieło literacko wybitne ale nie odbiera nikomu przy tym prawa do jego przeczytania. Poncjusz Piłat nadal jest zdania, że nie zostawia się kolegów na scenie bo na tym polega profesjonalizm. Poncjusz Piłat jest zdania, że można było zrezygnować z szacunkiem dla kolegów zanim doszło do czytania i nikt do nikogo by nie miał pretensji nie byłoby też pretekstu do zwolnienia Pana Cichuckiego z Teatru za nieprofesjonalizm. Skoro po pierwszym czytaniu "Golgota Picnic" budzi w kimś odrazę to po co podchodzić do kolejnego czytania? Nie można było poprzestać na próbie? Poncjusz Piłat śledzi z zainteresowaniem historię teatru (także Teatru Nowego w Łodzi). To co robił Cichucki w związku z mianowaniem Królikiewicza nie ma nic do rzeczy. To dwie inne sprawy. Kiedy jest się na scenie nie liczą się zasługi tylko to, co się sobą prezentuje w danym momencie. W sprawie "Golgoty Picnic" postąpił jak postąpił, czyli nieetycznie względem kolegów na scenie. Każdy, kto pracuje w teatrze wie, że to niedopuszczalne. Co tam w teatrze, nigdzie to nie jest dopuszczalne aby zdradzać w ostatniej chwili i wypierać się ludzi, z którymi się przed chwilą tworzyło zespół. (jaki by on nie był). Tak postępował Judasz i kiedy się zorientował co zrobił to się powiesił...
      Nic więcej do dodania nie mam. Uszanowanie.
      Umywam ręce...
      doceń 3
  • Magdalena Walulik
    05.08.2014 23:17
    Golgota Picnic to bełkot i to nie ma żadnego związku z byciem religijnym czy nie, w ogóle nie ma nic wspólnego z religią a tym bardziej z Chazanem, tylko z nieudolnością autora. A wyrzucić aktora można za wszystko i to też jest w porządku. A aktor ma pewne umowne obowiązki i też powinien je wykonywać. Każda sprawa ma wiele aspektów. A prasa handluje chaosem i dlatego podsyca każdy spór i robi z niego aferę.
    doceń 7
  • MacBlacker
    06.08.2014 08:40
    Jaskóła jest utrzymywany z naszych pieniędzy - bo sam przecież grosza nie zarobi - wymuśmy na decydentach byśmy mogli z nim rozwiązać stosunek pracy.
    doceń 2
  • karol
    06.08.2014 08:59
    Tak się składa, że jestem aktorem i bynajmniej nie lewakiem... Wręcz przeciwnie. I znając tę sytuację nie tylko z katolickich mediów, ale i od kolegów ze środowiska z przykrością stwierdzam, że pełną rację ma w swoim komentarzu Poncjusz Piłat... Niestety w postawie pana Marka nie ma co szukać męczeństwa za "światopogląd" ale raczej taniej prowokacji i próby rozgłosu. A GN doradzam - zanim coś napiszecie, skonfrontujcie dwie strony...
    • Poncjusz Piłat
      07.08.2014 13:44
      Dziękuję za ten głos. Niestety ideologiczna wojna jest podsycana przez media i dlatego nie ma co liczyć na obiektywizm żadnej ze stron. Jedyne co można i należy to myśleć samemu i nie zapatrywać się ślepo w jednym kierunku gdyż każdy medal ma dwie strony.
      Pozdrawiam serdecznie
      doceń 5
    • Tomek N
      07.08.2014 14:57
      Jak widać redakcję "Gościa niedzielnego" nie interesuje szukanie prawdy tylko sensacji. Smutne ale niestety typowe dla polskich mediów w dzisiejszych czasach. Skompromitowaliście się drodzy Państwo.
      doceń 0
  • amster1
    06.08.2014 09:47

    od początku - dla zasady - byłem przeciw wymuszaniu zakazu prezentacji "GolgotaPicnic" na ZAMKNIĘTYCH, BILETOWANYCH przedstawieniach.
    gdyby teraz się okazało, że za krytykę tej sztuki aktor został zwolniony - będę tak samo pryncypialnie przeciw takiemu postępowaniu.
    wolność nie może oznaczać wolności tylko jednego światopoglądu. nigdy!

    niemniej, dla jasności warto może poznać stanowisko dyrektora, który inaczej uzasadnia swą decyzję:
    "dyrektor Zdzisław Jaskóła przedstawił inną wersję całego zajścia.
    - Marek Cichucki nie został zwolniony ze względów ideologicznych. Aktorów obowiązuje pluralizm w tym aspekcie. Decyzja o wręczeniu wypowiedzenia związana jest z jego nieprofesjonalnym i niekoleżeńskim zachowaniem podczas próby odczytów "Golgota Picnic" - tłumaczy nam dyrektor Jaskóła.

    I dodaje, że Cichucki rezygnując w ostatniej chwili z udziału w przedstawieniu postawił innych aktorów w "bardzo trudnej sytuacji".


    ponieważ sprawa staje się głośna, rzetelność dziennikarska wymagałaby zbadania sytuacji z obu stron, i może jeszcze poznania ocen osób trzecich, tzn. innych aktorów uczestniczących w całym przedsięwzięciu.
    apeluję do redakcji o to!

    doceń 4
  • Piotr
    07.08.2014 04:30
    Postępowa lewica w akcji :( Wszystkich nas wyrzuccie z pracy!!!!! :(
    doceń 0
  • saherb
    07.08.2014 14:26
    Gdybym ja zatrudnił się jako aktor, to od razu zastrzegłbym w kontrakcie, że nie zgadzam się grać w scenach erotycznych, gdzie jest nagość, gdzie zło przedstawiane jest jako dobro itp. Mógłbym zagrać np. mordercę, ale tylko w sytuacji, gdyby ta postać ewidentnie kojarzyła się jako negatywna. Nie zagrał bym rozwodnika w nowym związku, kogoś, kto żyje w konkubinacie, jest zwolennikiem antykoncepcji, in vitro, aborcji, eutanazji.
    • amster1
      07.08.2014 22:08
      @saherb
      na szczęście nie jesteś - jak domyślam się z Twego postu - aktorem. na szczęście, bo, jak widać, Twoja zdolność wyobrażenia sobie uczuć innych niż własne jest bardzo ograniczona...
      doceń 1
  • amster1
    10.08.2014 23:53
    @Poncjusz Piłat
    Dziękuję za ten wyczerpujący opis zdarzenia.
    Moderatorowi forum dziękuję, że tego nie skasował.

    Cóz, każdy, także pan Cichucki, ma prawo w dowolnym czasie wykrystalizować swój pogląd na jakiś utwór. Aktorzy są w tej może niewygodnej sytuacji, że iluminacji mogą dostać w trakcie pracy - i współpracy.
    Nagle rzecz się może przestać podobać - zdarza się.
    Ale tu właśnie wkracza etyka zawodowa.
    Gdyby każdy z nas czuł się uprawniony do rzucania zadań zawodowych w chwili, gdy przestają sie podobać, ładnie byśmy wyglądali!

    I bardziej o tym jest ta cała historia, a nie o "prześladowaniu za światopogląd".
    Po raz kolejny, niestety, sfera religijna stała się obszarem infantylnej prowokacji i dowodem braku dojrzałości.
    Czego tu bronić?

    Niestety, śmiem twierdzić, że od początku to, co polski kościół instytucjonalny robił w kwestii "GolgotaPicnic" było niedojrzałe i niemądre (z felietonem Autorki w GN włącznie). Jakby się diabeł uparł, żeby polska religijnośc raz na zawsze została infantylnie krzykacka, teatralna w wyrazie i bezrefleksyjnie impulsywna...
    • Poncjusz Piłat
      11.08.2014 18:00
      Bardzo proszę. Nie godzę się na propagandę oraz interpretowanie zdarzeń tak jak jest komuś wygodnie. Stąd mój głos w tej sprawie. Poniższy zapis filmowy przedstawia to, co wydarzyło się w Teatrze Pinokio w Łodzi. W pierwszych ujęciach widać Pana Cichuckiego, który próbuje wykorzystać "swoje pięć minut popularności" i zostawia kolegów na scenie w trakcie czytania cynicznie i z dumą przy tym filmując za pomocą telefony swoje zachowanie. Miny pozostałych aktorów mówią same za siebie. Proszę również zwrócić uwagę na zachowanie ludzi przybyłych do teatru oraz na słowa dyrektora, który prosi o dialog i wzajemne wysłuchanie swoich racji, niestety bezskutecznie.

      "Religia jest jak para butów...znajdź te, które na Ciebie pasują
      ale nie każ mi nosić swoich."
      - George Carlin

      Ludzie, którzy przyszli do teatru i uniemożliwili czytanie, próbują właśnie innym na siłę założyć swoje buty. To niegodziwe.


      https://www.youtube.com/watch?v=hP0MdZcPYXU
      • Slawomir_Klusek
        12.08.2014 00:01
        Widziałem ten film i powiem tak..mam nadzieję, że dzięki tym osobom, które mężnie i z bólem serca (spowodowanym tym, że obrażany jest Ten którego kochają) przyszły wyrazić swój protest pod np. hasłem ,,Chryste przebacz” być może ktoś z aktorów lub z publiczności, która przyszła obejrzeć spektakl w którymś momencie swojego życia poczuje wdzięczność do tej grupy protestujących (którzy przecież, tak zakładam, nie zrobili z żadnej przyjemności, tylko właśnie z bólu i z troski o innych).

        Sławomir Kłusek, Poznań

        doceń 0
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zobacz także

Zapisane na później

Pobieranie listy