Nowy numer 13/2024 Archiwum

Redaktor wydania

Uczestniczyłem w wielu jubileuszach, przeróżnych – tych rodzinnych, kiedy małżeństwo świętuje 50. rocznicę ślubu, osobistych, kiedy mijają kolejne okrągłe lata, jak i tych związanych z instytucjami.

Widziałem wiele sal, wykwintnych hoteli, stołów uginających się od jedzenia. I jadłem, smakowało. Jednak żadna z dotychczasowych uroczystości nie zrobiłam na mnie takiego wrażenia. Miejsce gali – niezwykła sala, ściany w kolorze świeżej zieleni przeplatanej brązem kory drzew, zielona podłoga, miła w dotyku i niebieski sufit, pod którego sklepieniem fruwały ptaki. Zamiast sztućców w wielu dłoniach szpadle, inni trzymają niewielkie iglaste drzewka. Później zwykła kiełbasa, muzyka na żywo. Co to za jubileusz? Odpowiedź na ss. VI–VII.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy