Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Jest, bo jest

Port Lotniczy Olsztyn-Mazury - najbardziej okazała, rozreklamowana, być może najważniejsza inwestycja w naszym regionie.

Mówią, że to nasze „okno na świat”, że wreszcie można prosto, szybko i wygodnie dostać się na Mazury. I to wszystko prawda. Dobrze, że to lotnisko jest - jeśli będzie dobrze zarządzane, to na pewno przyniesie wiele pożytku wszystkim mieszkańcom Warmii i Mazur.

Ale jest jeszcze jedna kwestia, istotna szczególnie w czasach, kiedy bardzo chętnie rezygnuje się z wszelkich przejawów religijności w imię pokrętnie pojętej tolerancji, byle nikogo nie urazić swoją wiarą.

Na lotnisku w Szymanach jest bowiem kaplica. Ktoś powie, że normalna rzecz na lotnisku.

Okazuje się, że niekoniecznie - na lotniskach międzynarodowych owszem, to rzecz normalna (nawet wymagana przez przepisy), ale na lotnisku regionalnym - a takim jest Port Lotniczy Olsztyn-Mazury - takiego wymogu nie ma, wcale jej tam nie musiało być, a jest.

Bo tak chcieli ludzie, którzy lotniskiem zarządzają. Ktoś pewnie powie, że to zacofanie, już teraz śmieją się z nas, że święcimy co tylko się da. I bardzo dobrze, bo Bożej opieki nad ludzkim dziełem nigdy za wiele.

Mamy kaplice tam, gdzie ich nie musi być - coś takiego pewnie „cywilizowanej” Europie nie przyszłoby do głowy, chodzimy tłumnie do kościołów. Ba, budujemy nawet kapliczki przy domach.

Ktoś kiedyś powiedział, że komunizm zadał niewyobrażalny ogrom bólu i krzywd, ale nieświadomie uchronił nas przed „zgniłym Zachodem”, a to akurat wyszło nam na dobre.

Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy