Dziś (05.08) przypada 433. rocznica śmierci Stanisława Hozjusza, założyciela naszego Semianarium. Warto w kilku słowach przypomnieć tę wielką postać Kościoła.
Stanisław Hozjusz urodził się 5 maja 1504 roku w Krakowie, a zmarł 5 sierpnia 1579 roku w Capranicy k. Rzymu. Studiował na uniwersytetach w Bolonii i Padwie, gdzie uzyskał tytuły doktora z teologii oraz prawa. Mimo perspektyw kariery na drodze urzędniczo-politycznej obrał drogę kariery ściśle duchownej. Święcenia kapłańskie przyjął jednak dopiero, kiedy miał już 39 lat, w roku 1543. W 1551 roku został biskupem warmińskim.
Stanisław Hozjusz był jednym z czołowych przywódców polskiej i europejskiej kontrreformacji. Jego pisma polemizujące z polskimi i niemieckimi ewangelikami odznaczały się erudycją, ciętością języka oraz kunsztowną łaciną. Hozjusz w 1565 roku sprowadził do Braniewa jezuitów, którzy zorganizowali pierwsze w Polsce kolegium, seminarium duchowne i alumnat papieski, przygotowujący misjonarzy dla krajów skandynawskich i ruskich. To właśnie od założyciela seminarium, które obecnie znajduje się w Olsztynie, nosi imię "Hosianum".
Kiedy dziś czytamy pisma kardynała Stanisława Hozjusza, niektóre jego idee mogą wywołać uśmiech na twarzy, zadziwienie czy nawet oburzenie. Twierdził on np. że protestanci są inspirowani przez diabła, a na wieść o zburzeniu w październiku 1574 protestanckiego zboru w Krakowie uznał, że sprawcy tego czynu godni są wiekuistej pamięci. Trzeba jednak pamiętać, że Hozjusz dlatego był tak skrajny w swoich poglądach, gdyż dbał o czystość wiary i obawiał się zła, jakie jego zdaniem niosła reformacja. Był po prostu uczciwy wobec swojej wiary i nie bał się tego otwarcie mówić. Umarł w opinii świętości, aktualnie toczy się jego proces beatyfikacyjny.
I teraz zadanie na dziś - czy my jesteśmy uczciwi wobec swojej wiary? Czy też pozwalamy na różnego rodzaju prywatne i światowe reformacje?