Prosili o wstawiennictwo św. Walentego.
Dla wielu dzień wspomnienia św. Walentego przybrał świecki charakter. Bardziej skupiamy się na tzw. walentynkach, niż na przesłaniu chrześcijańskim, jakim jest świętych obcowanie, a więc prośba do świętych o ich wstawiennictwo u Boga za nami. Biegamy z serduszkami, przynosimy kwiaty, zabieramy ukochanych do kina, kawiarni lub przygotowujemy romantyczny wieczór. Jednak są i tacy, którzy w tym dniu proszą o wstawiennictwo św. Walentego. Tak też, za sprawą uroczystości odpustowych, uczynili wierni z parafii pw. św. Walentego w Klewkach.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. Janusz Ostrowski. – Stajemy przed Bogiem i dzisiaj przychodzimy, aby za wstawiennictwem św. Walentego powierzyć Bogu nasze codzienne sprawy, codzienne zmagania i troski – mówił proboszcz ks. Mariusz Rybicki. Homilię wygłosił ks. Janusz Budyn.
– Przyprowadziła nas do świątyni postać patrona św. Walentego. Tak jak on był człowiekiem wiary, tak i my tacy jesteśmy. Jesteśmy ludźmi wiary w Syna Bożego – mówił. Nawiązując do Ewangelii wyjaśniał zawartą w Piśmie Świętym symbolikę światła. – Dawanie świadectwa wiary jest obowiązkiem każdego człowieka wiary. We współczesnym świecie przekonuje się, że wiara jest sprawą prywatną i powinna być przeniesiona, jeżeli nie do zakrystii, to przynajmniej do nawy kościoła oraz do mieszkania człowieka wierzącego. Trudno o bardziej błędne przekonanie. Jezus to przewidział i powiedział: „Wy jesteście światłem świata”. Mówił też: „Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku aby świeciło wszystkim”. Człowiek wierzący nie może ukrywać swojej wiary. Przestrzeń publiczna nie może być zamknięta dla wiary, nawet jeśli środowisko ma zupełnie inną hierarchię wartości, nawet jeśli człowiek wierzący naraża się na prześladowania. Wiara zepchnięta do prywatności jest takim samym absurdem, jak światło ukryte pod korcem – mówił ks. Budyn. W następnych słowach przybliżył historię życia św. Walentego, jego wyznanie wiary i męczeńską śmierć.
Po Eucharystii wierni odmówili litanię do św. Walentego. Później odbyło się ucałowanie relikwii znajdujących się w kościele.