W Książnicy Polskiej w Olsztynie odbyło się spotkanie "Camino de Santiago, czyli na koniec świata z małym plecakiem".
Spotkanie podzielone było na dwie części – Łukasz Bardziński opowiedział o swojej przygodzie i wyprawie po Camino Primitivo, a wcześniej Agnieszka Jaworska opowiedziała o historii i idei Camino de Santiago, jednego z najbardziej znanych pielgrzymkowych szlaków na świecie.
Droga wiodąca do katedry w Santiago de Compostella w północno-zachodniej Hiszpanii przez wieki była uważana – obok wędrówek do Rzymu i Jerozolimy – za peregrinationes maiores, najważniejsze pielgrzymki. Warto dodać, że pielgrzymi oprócz toreb i kija, posiadali również znaki szczególne, które pokazywały, do jakiego miejsca wiedzie pątniczy szlak. I tak, udający się do Rzymu mieli za symbol klucze, do Jerozolimy palmy, a na Drodze św. Jakuba – muszelki. Muszelki szczególne, które kształtem przypominały otwartą dłoń, co symbolizowało otwartość na innych i gotowość do czynienia dobrych uczynków. Podobnie torba noszona przez średniowiecznych pielgrzymów była otwarta, gdyż to właśnie pielgrzym był tym, który był otwarty na innych, on miał pomagać i dawać jałmużnę.
Szlaków prowadzących do Santiago de Compostella było wiele, przy ich rekonstruowaniu pomocne były kościoły, bowiem średnio co 30 km czyli jeden dzień drogi pielgrzyma, pojawiały się świątynie, którym patronował św. Jakub.
O historii pątniczej drogi mówiła podczas spotkania Agnieszka Jaworska, która opowiadała o samym szlaku, świątyni w Santiago de Compostella, symbolice, a także zwyczajach pielgrzymów np. palenia starych ubrań i przywdziewania nowych, białych albo o kupowaniu na miejscu muszelek, które były dowodem odbytej pielgrzymki jako pokuty za grzechy.