W życiu doczesnym nie wiemy, ile otrzymaliśmy od nich pomocy.
Teresa pochodziła z pobożnej rodziny; ojciec czytał dobre książki, matka umiłowała modlitwę różańcową, pomagano biednym, oddawano cześć Maryi, dlatego Maryja wybrała Teresę do wykonania swoich dzieł. Gdy w wieku 13 lat umiera jej matka, Teresa udaje się przed figurę Maryi, prosząc, by została jej Matką. Maryja nie opuściła jej.
- Nie należy martwić się o dzieci, które żyły w przyjaźni z Maryją, zawierzyły się Jej a potem się pogubiły w życiu, ponieważ Maryja ich nie opuści. I tak było z Teresą - opowiadał o. Piotr.
W wieku 19 lat Teresa zacieśniła więź z Maryją, podejmując decyzję o wstąpieniu do Zakonu Najświętszej Maryi Panny, czyli Karmelu. Stwierdziła wtedy: „Maryja znów przyciągnęła mnie do siebie”.
- Sam fakt bycia czcicielem Maryi powoduje Jej pomoc w walce z grzechem. Ponadto Teresa zaczyna oddawać cześć św. Józefowi. Mówiła: „Przyszedł do mnie Pan Jezus i nakazał mi oddawanie czci Najświętszej Maryi Pannie oraz św. Józefowi. W życiu doczesnym nie wiemy, ile otrzymaliśmy od nich pomocy, ale w niebie będziemy zszokowani widząc jej rozmiary - mówił.
Reformę Karmelu przeprowadziła Maryja, posługując się Teresą. W czasie inauguracji pierwszego klasztoru pw. św. Józefa, Teresa na krześle dla przeoryszy postawiła figurę Matki Bożej. W zachwyceniu ujrzała, jak Maryja zstępuje z nieba w asyście aniołów i zasiada na tym krześle.
- I my, wzorem św. Teresy, powinniśmy czcić Maryję oraz wzywać Jej pomocy w trudnych sprawach. Winniśmy naśladować cnoty Maryi. Wszyscy korzystamy z darów, którymi Ona obdarza nas - podkreślał o. Piotr.
Dzień duchowości w karmelu zakończył się adoracją Najświętszego Sakramentu.