Bo często się tutaj stosuje takie słowa pozorne, mówi się klerykalizm, antyklerykalizm, a na dnie chodzi o to jedno: wolność, do której Chrystus nas wyzwolił, czy też wolność... od Chrystusa.
Nie pamiętam szczegółów tego dnia. O której jadłem z tatą śniadanie, jak byliśmy ubrani i czy mieliśmy z sobą biało-żółte chorągiewki. Nie wiem, jaka była temperatura, czy na niebie było dużo chmur czy jedynie pojedyncze obłoki. Wiem, że rano zjedliśmy śniadanie i z Jarot poszliśmy pod olsztyński stadion. Szliśmy szybkim krokiem, równym, a wraz z nami szli inni. Wychodzili z bloków, uśmiechnięci, ale i z pewną powagą wymalowaną na twarzach. Szły całe rodziny, z dziećmi usadowionymi w wózkach, te starsze szły obok rodziców.
W końcu doszliśmy pod stadion. Gdzieś w oddali widoczny był ołtarz, duży krzyż. Ale z oddali szczegóły gubiły się, zamazywały. Z czasem między nami a ołtarzem powstał dywan ludzkich głów, tysięcy głów zwróconych w jednym kierunku, na ołtarz.
Nagle cała przestrzeń zafalowała, wyłoniły się z niej papieskie chorągiewki, okrzyki radości spłoszyły gołębie, które teraz latały nad naszymi głowami.
Nie pamiętam szczegółów, ale doskonale pamiętam tę atmosferę, kiedy tysiące staje się wspólnotą, kiedy serce aż chce się wyrwać z klatki żeber, krzyczeć chce: Niech żyje papież! Kocham Cię, Boże! Dziękuję i uwielbiam.
5 czerwca 1991 r. do Olsztyna przyjechał Jan Paweł II. Lotnisko na Dajtkach, poświęcenie seminarium, spotkanie z dziećmi i personelem medycznym w Szpitalu Dziecięcym. I w końcu Eucharystia przy stadionie. Nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam to, co czuło moje serce.
Pamiętam, że kilka lat temu zastanawiałem się, co do nas powiedział wówczas papież. I oprócz tego, że nawiązywał do ósmego przykazania Dekalogu, niewiele więcej wiedziałem. Oczywiście, jego słowa: „Dziękuję Warmii za papieża”. Tak, wiedziałem, że to wówczas powiedział. Dziś mam przed sobą jego homilię, wracam do niej, zastanawiam się nad przesłaniem, które nam pozostawił. Mówił o prawdzie. Że „tylko Bóg jest Prawdą”, a „wszelka prawda, do której dochodzi umysł stworzony, jest tylko cząstką i odblaskiem tej Prawdy, jaka jest w Bogu”. Dalej mówił, iż „Prawda jest dobrem, a kłamstwo, fałsz, zakłamanie jest złem”.
I jego prorocze przesłanie. O życiu publicznym i prawdzie. O „wolności mowy”. Że „niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą innych. Niewielki będzie pożytek z mówienia i pisania, jeżeli słowo będzie używane nie po to, aby szukać prawdy, wyrażać prawdę i dzielić się nią, ale tylko po to, by zwyciężyć w dyskusji i obronić swojego stanowiska”.
Dalej Jan Paweł II mówił: „Każdy podstęp wobec drugiego człowieka, każda skłonność do używania osoby ludzkiej w charakterze narzędzia, każde używanie słów po to, aby wpływać na innych swoim zagubieniem moralnym, swoim wewnętrznym nieporządkiem - wprowadza w życie społeczne atmosferę kłamstwa”.
I jeszcze te słowa, które dają mi wiele do myślenia: „Więc jest szczególna odpowiedzialność za słowa, które się wypowiada, bo one mają moc świadectwa: albo świadczą o prawdzie, albo są dla człowieka dobrem, albo też nie świadczą o prawdzie, są jej zaprzeczeniem i wtedy są dla człowieka złem, chociaż mogą być tak podawane, tak preparowane, ażeby robić wrażenie, że są dobrem. To się nazywa manipulacja”. I dalej: „W dzisiejszym świecie także i środki masowego przekazu mogą stać się środkami przemocy, jeżeli stoi za nimi jakaś inna przemoc, niekoniecznie ta przemoc fizyczna. Jakaś inna potęga”.
Pod koniec homilii Jan Paweł II powiedział: „Wolność, do której Chrystus nas wyzwolił, to jedna droga. Druga droga to wolność od Chrystusa. Bo często się tutaj stosuje takie słowa pozorne, mówi się klerykalizm, antyklerykalizm, a na dnie chodzi o to jedno: wolność, do której Chrystus nas wyzwolił, czy też wolność od Chrystusa. To są te dwie drogi, którymi idzie i pójdzie na pewno Europa”.
Wróćcie do słów Jana Pawła II wypowiedzianych w Olsztynie. To ważne przesłanie. Przesłanie na dzisiejsze czasy.