W wakacje klerycy, oprócz odpoczynku, powinni odbyć praktyki duszpasterskie. Tak jest na całym świecie. W ramach współpracy z jedną z diecezji łotewskich w Olsztynie przebywa obecnie kleryk z metropolii ryskiej - Kristaps Olinsz. Posługuje w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej - u ks. Mariana Matuszka. Rozmawialiśmy z nim na temat jego powołania.
Ks. Piotr Sroga: Jak to się stało, że odbywasz praktykę duszpasterską w Olsztynie? Czy to normalna procedura na Łotwie, że klerycy na wakacje wyjeżdżają za granicę?
Kristaps Olinsz: Zapytałem mojego biskupa o taką możliwość i ten się zgodził. Chciałem pojechać do Niemiec, ale biskup postawił warunek, że najpierw muszę odbyć praktykę w Polsce. Chciał, żebym nauczył się języka polskiego i poznał Kościół niezarażony jeszcze liberalizmem. Mnie chodziło o poznanie Kościoła na świecie, w różnych krajach. Po praktyce w Polsce chciałbym pojechać jeszcze do Niemiec i Irlandii. Moim celem jest także poznanie różnych form duszpasterstwa. Jestem eurofilem, bardzo lubię Europę i jej historię.
- Jaka jest historia twojego powołania do kapłaństwa? Społeczeństwo łotewskie jest silnie zsekularyzowane, a tu młody człowiek decyduje się być kapłanem...
- Jestem jedynym katolikiem w mojej rodzinie. Ojciec był ochrzczony u luteran, ale nie ma z nimi żadnego kontaktu. Mama, tak myślę, nie jest w ogóle ochrzczona. Tak samo moje dwie siostry. Bardzo wcześnie zdecydowałem się pójść do seminarium, już w szkole średniej. To był szok dla moich kolegów z klasy. Zaczęli mówić do mnie „pastor”.
- Jak zareagowała twoja rodzina, gdy powiedziałeś, że wstępujesz do seminarium?
- Nie mieli nic przeciwko mojemu chrztowi, ale gdy zacząłem chodzić w tygodniu do kościoła, myśleli, że to jakaś sekta. Ojciec miał wiedzę na temat Kościoła katolickiego i wszystkich uspokoił. Kiedy powiedziałem, że chcę wstąpić do seminarium, nie znieśli tego. Ojciec pojechał nawet na rozmowę do księdza. W rozmowie z mamą powiedziałem: „Nie możesz powiedzieć, że przez Kościół jestem gorszy. Popatrz na moje oceny - są coraz lepsze. Jestem też lepszym człowiekiem”. Obecnie jedyną osobą, która mnie wspiera, jest moja babcia
Cały wywiad ukaże się w nr. 30 "Posłańca Warmińskiego".