Nowy numer 13/2024 Archiwum

Gdy Jezus mijał zamek olsztyński...

– Jak już będzie odrestaurowana scena ukrzyżowania, odtworzony strop, to tu będzie taka atmosfera, że będzie można zrobić nieustanną adorację. Nikt nie będzie chciał stąd wyjść – uśmiecha się Justyna Dziewiątkowska.

Proszę spojrzeć na ściany i wyobrazić sobie ich pierwotny wygląd. Nie ma tych okien. Jest jedno małe po lewej, dziś zamurowane, gdzie jest malowidło przedstawiające ważenie dusz. Drugie na południowej ścianie. Trzecie, dziś również zamurowane, w prezbiterium. Czyli jest półmrok. Niesamowita atmosfera. Nie ma wejścia do zakrystii, bo jej jeszcze nie było. Sklepienie było inne, kolebkowe. Chór był węższy. Ambona po drugiej stronie. Wejście główne było na tej ścianie – mówi konserwator dzieł sztuki Justyna Dziewiątkowska, rozglądając się po kościele.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy