– Jak już będzie odrestaurowana scena ukrzyżowania, odtworzony strop, to tu będzie taka atmosfera, że będzie można zrobić nieustanną adorację. Nikt nie będzie chciał stąd wyjść – uśmiecha się Justyna Dziewiątkowska.
Proszę spojrzeć na ściany i wyobrazić sobie ich pierwotny wygląd. Nie ma tych okien. Jest jedno małe po lewej, dziś zamurowane, gdzie jest malowidło przedstawiające ważenie dusz. Drugie na południowej ścianie. Trzecie, dziś również zamurowane, w prezbiterium. Czyli jest półmrok. Niesamowita atmosfera. Nie ma wejścia do zakrystii, bo jej jeszcze nie było. Sklepienie było inne, kolebkowe. Chór był węższy. Ambona po drugiej stronie. Wejście główne było na tej ścianie – mówi konserwator dzieł sztuki Justyna Dziewiątkowska, rozglądając się po kościele.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.