W Olsztynie odbyły się uroczystości związane z 30. rocznicą śmierci dr. Władysława Gębika.
Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie.
- Włączamy się w krąg modlitewny, jaki dziś w różnych miejscach Polski pamięta o dr. Gębiku - zaznacza ks. Ireneusz Bruski, prezes olsztyńskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
W homilii zwrócił uwagę, że dr Gębik był człowiekiem, który wiele wymagał od swoich uczniów, ale jeszcze więcej od siebie samego. Ks. Bruski przytoczył także 5 prawd Polaków spod znaku Rodła, na które często powoływał się dr Gębik.
- W dzisiejszych czasach te prawdy ciągle są dla nas drogowskazem, nieustannym wyzwaniem - mówił ks. Bruski. Przypomniał, że o dr. Gębiku, pedagogu, społeczniku i literacie mówiono, że jest Polakiem z Podhala, który ukochał Warmię, a Maria Zientara-Malewska nawet proponowała, żeby nadać mu honorowy tytuł „warmińskiego górala”.
Po Eucharystii uczestnicy uroczystości przeszli na ul. Wyzwolenia, gdzie na budynku, w którym mieszkał w Olsztynie dr Gębik umieszczono w ubiegłym roku pamiątkową tablicę. Tutaj złożono kwiaty i zapalono znicze.
Postać dr. Gębika wspominali ks. Bruski, a także Zenon Złakowski oraz Konrad Piskuła, który był jednym z uczniów Gimnazjum Polskiego w Kwidzynie, którego dr Gębik był założycielem i dyrektorem.
- Biła od niego zawsze dobroć i łagodność. Nawet w najtrudniejszych momentach - kiedy Niemcy nas aresztowali, to nam, uczniom, wystarczyło spojrzeć na dyrektora i wiedzieliśmy, że na pewno wszystko będzie dobrze - wspominał K. Piskuła.