XII Festiwal Teatrów Amatorskich "Pod Brzozą" w Bartągu.
W tym roku publiczności zaprezentowali się artyści z Bartąga, Dobrego Miasta, Wejherowa, a nawet z... Sycylii. Zanim jednak swoje przedstawienia zaprezentowali dorośli, plenerową scenę zajęli najmłodsi.
Najpierw wystąpił Zespół Teatralny ze Szkoły Podstawowej w Rusi, który zaprezentował "Małą Czarownicę", a "Kocie historie" wystawił Teatr Pierwsze Kroki z Pałacu Młodzieży w Olsztynie.
- Zabawa w teatr jest czymś zupełnie innym niż profesjonalny spektakl. W pracy z dziećmi kładę nacisk na tworzenie w grupie, na to, by każdy czuł się potrzebny, ważny, wysłuchany. Dlatego nie korzystam z gotowych scenariuszy czy rozbudowanej scenografii. Bohaterem jest młody człowiek, który właśnie walczy ze swoją nieśmiałością, kompleksami i innymi małymi-wielkimi problemami - tłumaczy Magdalena Marek, instruktor teatralny w Pałacu Młodzieży w Olsztynie.
- Dla mnie teatr amatorski to przede wszystkim współpraca rozwijająca umiejętności, które przydadzą się każdemu. Teatr amatorski rozwija bowiem chęć czytania, poszukiwania nowych tekstów literackich, kształtuje jakość wypowiedzi, słowa, uczy pokory i dodaje odwagi zarazem. Jest wielką przygodą, podróżą w świat wyobraźni - ma więc także funkcje terapeutyczne, odprężające. W teatrze uczymy się nazywać i odgrywać emocje, dużo się ruszamy, przeżywamy kolejne występy, sukcesy i porażki. Dla mnie, moich podopiecznych i ich rodziców to fantastyczna przygoda - podkreśla M. Marek.
Dodaje, że rodzice pomagają w realizacji pasji teatralnych nie tylko poprzez szycie kostiumów, przywożenie na próby, wspólne wyjazdy na przeglądy, ale często wspomagają swoimi talentami - stają się współaktorami, grają z dziećmi lub tworzą teksty.
- Jedna z mam - Monika Stankiewicz - na potrzeby "Kocich historii" napisała nam "Kociego bluesa". Wniosek nasuwa się sam: teatr buduje ciepłe i pełne pasji więzi rodzinne - uśmiecha się pani Magdalena.