Rozpoczął się 50. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej we Fromborku.
Katedra fromborska to miejsce, gdzie łączy się przestrzeń wiary, sztuki i rozumu - mówi ks. prał. Jacek Wojtkowski.
Podczas koncertu inaugurującego jubileuszowy festiwal wystąpiła Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. F. Chopina - dyrygował Arno Hartmann z Niemiec. Wystąpił również Łukasz Długosz (flet) oraz związany od wielu lat z festiwalem Roman Perucki (organy).
- Festiwal we Fromborku obok festiwalu w Oliwie i Kamieniu Pomorskim należy do festiwali, które są ważne na mapie kultury nie tylko Polski, ale również Europy. Trudno wyobrazić sobie świat muzyki organowej bez tych miejsc - podkreśla prof. Roman Perucki.
Muzyk dodaje, że Frombork to miejsce wyjątkowe dla każdego organisty: to nie tylko wspaniały instrument, ale jeszcze wspanialsza akustyka, prawdopodobnie najlepsza w kraju.
Podczas inauguracyjnego koncertu usłyszeliśmy Preludium i fugę Es-dur BWV 552 Jana Sebastiana Bacha, Symfonia nr 41 C-dur „Jowiszową” Wolfganga Amadeusza Mozarta oraz koncert na flet, organy i orkiestrę „Bernardus Fresken” Enjotta Schneidera.
- Odnosimy się do najgłębszych myśli człowieczeństwa, do tego co jest nieosiągalne, do tego, do czego zmierzamy. Bez tej głębi niczego nie osiągniemy - nie byłoby muzyki, nie byłoby takich twórców jak Bach czy „szaleniec Boży” Mozart - opowiada prof. Perucki.
Zwraca też uwagę, że współcześni ludzie potrzebują takiej formy wyrazu. - Człowiek potrzebuje głębi, przeżyć, emocji. Chodzi o to, by się wzruszyć, wywołać emocje - będzie się podobało czy nie - chodzi o emocje, jakiekolwiek. Każdy z nas jest wrażliwy, zapewniam, i tego potrzebuje - niejeden to skrywa, nie ma otwartości, może się wstydzi swoich uczuć... Muzyka może je pobudzić - mówi Roman Perucki.
Kolejny koncert we Fromborku w niedzielę, 9 lipca o godz. 15.30. Na organach zagra Andrzej Chorosiński.