W Wyższym Seminarium Duchownym Metropolii Warmińskiej "Hosianum" w Olsztynie spotkali się kandydaci na lektorów oraz ceremoniarzy.
Kursy przygotowujące do pełnienia posługi lektora i ceremoniarza odbywają się cyklicznie, ale po raz pierwszy na dniu skupienia spotkali się absolwenci kursów służby liturgicznej. Dzień wypełniony modlitwą, rozmowami, konferencjami i adoracją Najświętszego Sakramentu dopełnił się w południe, kiedy wszyscy spotkali się na Mszy św. pod przewodnictwem ks. Adriana Mantykiewicza.
W homilii na podstawie dzisiejszej Ewangelii o modlitwie faryzeusza i celnika przypomniał, że Bóg patrzy przede wszystkim na serce człowieka. - Faryzeusz... zdawałoby się, że bardzo dobry człowiek - sam mówi, że nie oszukuje, nie okrada, pości dwa razy w tygodniu, daje dziesięcinę - przykładny Izraelita. Dziś powiedzielibyśmy, że przykładny chrześcijanin. Ale problem w tym, że jego serce było puste. Z nami też tak często bywa: ministrant, kleryk, ksiądz... na zewnątrz wszystko pięknie, ale w środku pustka, której nie można nikomu ukazać, bo można stracić swój wizerunek, podziwiany może przez innych - rodzinę, kolegów ze szkoły, seminarium albo świeckich - przestrzegał duszpasterz. Przypomniał, że zadaniem w Wielkim Poście powinno być spojrzenie w siebie, w głąb swojego serca i szukanie Bożego miłosierdzia dla samego siebie.
- Cały nasz dzień zmierzał do tego momentu, do Eucharystii. To jest szczyt tego dnia, źródło naszej chrześcijańskiej mocy. To ma być nasze światło i siła do tego, by działać. Działać dla siebie, czyli rozpoznać i odrzucić swoje grzechy, ale działać też dla innych. Bo kiedy ktoś napełni się Bożą miłością, wtedy musi iść do innych - Boża miłość nie może zostać sama. Bóg po to stworzył człowieka i umarł za niego, by z nim przebywać - podkreślił ks. Mantykiewicz.