- Nigdzie tak nie pachną kwiaty, nigdzie tak nie smakują zerwane z drzewa jabłka, jak tu - mówił pan Leszek na 700-leciu Tłokowa.
Dla mieszkańców Tłokowa był to historyczny dzień. Zgromadzili się licznie w kościele pw. św. Jana Chrzciciela. Obecni byli nie tylko mieszkańcy, ale również i ci, których los rzucił w inne miejsca świata. Połączył ich na ten dzień jubileusz 700-lecia wsi.
Mszy św. przewodniczył ks. Stanisław Jasiński, był również ks. Paweł Zięba, dyrektor warmińskiej Caritas.
- Dziękujemy Bogu za 700 lat istnienia Tłokowa. Dziękuję mieszkańcom za to, że dbają o kościoły, wieś i swoje posesje. W ciągu ostatnich lat wioska wypiękniała. Życzę wam, żeby Tłokowo było najpiękniejszą wioską na Warmii, ale nie tylko zewnętrznie, a również duchowo. Bo od serca wszystko się zaczyna. Niech w tym pomaga nam Boże błogosławieństwo - mówił ks. Jasiński.
W homilii wspominał wczesną historię Tłokowa. Zanim 10 lipca 1318 r. bp Eberhard nadał lokację wsi, już wcześniej zbudowano tu kościół, wokół którego zaczęli osiedlać się przybysze. To za sprawą jednego z osadników sprowadzonych po powstaniach Prusów. Jak głosi legenda, napotkał dwie schrystianizowane rodziny pruskie o nazwiskach Antioten i Luten, z którymi razem wzniósł ową świątynię. W 1318 r. zasadźcą wsi był Ludwig, a w tym czasie proboszczem ks. Jakub.
Wieś szybko się rozrastała. Dzisiejszy kościół św. Jana Chrzciciela został wzniesiony w latach 1370-1390. Wieś została zniszczona podczas wojen polsko-krzyżackich, zlikwidowano parafię, a kościół stał się filialnym parafii w Jezioranach, jak jest do dziś.
Nakreślił również historię kościoła pw. św. Rocha wzniesionego w 1665 roku. Jak głosi legenda, został zbudowany w miejscu, gdzie dzieci znalazły monstrancję. Początkowo był poświęcony Sakramentowi Świętemu, później, po panującej na Warmii dżumie - św. Rochowi, stając się ważnym sanktuarium, do którego przybywali liczni pielgrzymi.
- Dlaczego mówię o kościołach? Istnienie miejscowości zaczynało się od budowania świątyni, gdzie wierni mogli gromadzić się na modlitwie i na wierze w Boga budować przyszłość. Dlatego też dzisiaj należy dziękować opatrzności Bożej za 700 lat istnienia tej miejscowości. Dziękujemy za budowniczych kościołów, za tych, którzy się o nie troszczyli i nadal się troszczą. Dziękujemy za tych, którzy żyli w tej miejscowości, za wszystkich. Wielu przybyło tutaj z innych regionów Polski. Dziękujemy za naszych ojców, którzy przekazali nam chrześcijańską tradycję i wiarę. Żyli tu różni ludzie. Przez 30 lat spotkałem tu wielu wspaniałych, uczciwych i oddanych osób. Przychodziły tutaj do Chrystusa. Za wstawiennictwem naszego patrona prośmy, abyśmy zawsze były wierne prawdzie, którą jest Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel, do którego należą czas i wieczność - mówił ks. Stanisław Jasiński.
Po Eucharystii o Tłokowie, swojej małej ojczyźnie, opowiadał Leszek Hryniewicz. - Gdziekolwiek bym nie był, dokądkolwiek by nie pojechał, mam świadomość, że jestem w miejscu, które nie jest moje. Moje miejsce jest tu, gdzie znam każde drzewo, każdy kamień, znam ludzi. Tu, w Tłokowie, jest moje miejsce pod słońcem, tu są moje korzenie. Nigdzie tak nie pachną kwiaty, nigdzie tak nie smakują zerwane z drzewa jabłka, jak tu - mówił pan Leszek.
Następnie odbył się koncert muzyków z filharmonii olsztyńskiej, a później - jubileuszowa biesiada.