- Black Friday wykorzystuje między innymi potrzebę przynależności - mówi Wioletta Przybyszewska, psycholog i psychoterapeuta.
Zapożyczony z USA Black Friday cieszy się coraz większym zainteresowaniem konsumentów. Widoczne w Olsztynie korki przy galeriach handlowych, wypełnione parkingi i tłumy w sklepach przypominają o zakupowym szaleństwie. - Skąd marketing ma wiedzę o człowieku i jego potrzebach? Z obserwacji psychologicznej, która nie zawsze zostaje wykorzystana w celu rozwojowym człowieka. Znając potrzeby ludzkie, można człowiekiem sterować jak marionetką, w dowolny sposób - mówi Wioletta Przybyszewska, psycholog i psychoterapeuta.
Tereny Warmii i Mazur nie są uważane za najmożniejsze w Polsce. Czy zatem dzisiejszy dzień związany z promocjami jest okazją, by kupić coś "lepszej" marki w promocji? - Na naszym terenie ludzie przez lata mieli niezaspokojone potrzeby. Żyjemy na terenach, których spora część składa się z popegeerowskich wiosek. Większość samochodów przy galeriach ma przecież rejestracje spoza Olsztyna. Stąd też dzisiejszy dzień wpisuje się dla nich jako ten, który daje przynależność, akceptację i wspólne przeżycie społeczne - chcę być tak jak inni, mam to, co oni. Skoro mnie tam nie będzie, to tracę, więc ruszam na zakupy, gdzie dzisiaj jest większość - dodaje W. Przybyszewska.
W jaki sposób zrobić dobre zakupy i nie wpaść w pułapkę marketingowej manipulacji? - Gdy człowiek zna swoje potrzeby, me je zdefiniowane i ukierunkowane, jest świadomy siebie, wtedy nie da się nabrać na manipulację, a zakupy zrobi z głową.