Od średniowiecza św. Mikołaj patronował Fromborkowi i był tu czczony.
Tradycja mówi, że kiedy zbliżała się burza, zapalano świece i modlono się do niego, prosząc o ochronę. Rybacy fromborscy uznawali go za wybawcę w sytuacjach nadzwyczajnego zagrożenia na wodzie, darowali co roku swemu patronowi świecę takiej długości, jaką miał maszt żaglowca. Równocześnie z archikatedrą fromborską w mieście wzniesiono kościół farny pw. św. Mikołaja.
Przez wieki patron miasta był czczony. Co roku 6 grudnia odbywał się odpust. Po zniszczeniu kościoła przez wojska radzieckie podczas II wojny światowej, tradycja ta zaniknęła. - Chcemy wrócić do tradycji odpustów i uczcić św. Mikołaja Biskupa, który patronował Fromborkowi - mówił proboszcz ks. Jacek Wojtkowski.
Dlatego 6 grudnia po Eucharystii wierni przeszli ze świecami w procesji do drzwi kościoła św. Mikołaja. Tam prosili świętego patrona, aby zatroszczył się o parafię, miasto i diecezję.
- Kiedy myślimy o naszym mieście, myślimy o archikatedrze, ale miejscem ważnym, gdzie spotykali się wierni, był także kościół św. Mikołaja. Świadectwo wiary naszych przodków we Fromborku zapisane jest w tej dziś opuszczonej świątyni. Można powiedzieć, że jej historia odzwierciedla życie ludzkie, od świetności, przez stan zniszczenia, unicestwienia, do ponownego odkrywania tego miejsca jako ważnego w tym mieście - mówił ks. Wojtkowski.