W Gietrzwałdzie odbyło się 7. czuwanie modlitewne rozważające ostatnią Boleść Matki Bożej - złożenie Pana Jezusa do grobu.
Organizatorem czuwania były Wspólnoty Nieustającego Różańca. - Przez te czuwania chcemy dziękować za niepodległość Polski, ale także przepraszać za grzechy naszego narodu. Wiemy, że sprawiają one boleść Sercu Matki Bożej, tak jak powiedziała to do s. Łucji w Fatimie: „Córko moja, spójrz na Serce moje otoczone cierniami, które niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność w każdej chwili wbijają” - mówi Urszula Strynowicz, krajowy koordynator Wspólnot Nieustającego Różańca.
Podczas spotkania była rozważana 7. boleść Matki Bożej - złożenie Pana Jezusa do grobu. Zgromadzeni modlili się w intencji czystości serc duchowieństwa, osób życia konsekrowanego, małżeństw, dzieci i młodzieży. - Czystość dzisiaj jest często ignorowana i ośmieszana. Jest ona potrzebna w każdym stanie - małżeństwie, kapłaństwie, życiu samotnym. Prosimy o czystość dla rodzin, by otwierały się na każde życie - dodaje Urszula.
Mszy św. o godz. 12.00 przewodniczył abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. - Przybywam jako pielgrzym, by Matce Bożej przedstawić intencje nas wszystkich” - mówił arcybiskup. W homilii przypomniał, że Bóg kształtuje człowieka w dziele stwórczym, a w jego serce wpisuje pragnienie za życiem, pięknem i miłością. - Nadchodzi czas ludzkich serc. Jesteśmy światu potrzebni i Bogu w świecie. Jeżeli chcesz być człowiekiem serca, to zachowaj wiarę ufną, dziecięcą, prostą i powtarzaj: wierzę - mówił metropolita szczecińsko-kamieński.
O nabożeństwie do 7. Boleści Matki Bożej w XVIII pisał św. Alfons Maria Liguori. Nawiązują do wydarzeń biblijnych, w których uczestniczyła Matka Boża, a są nimi: proroctwo Symeona, ucieczka do Egiptu, zagubienie Jezusa, spotkanie z Jezusem na drodze krzyżowej, ukrzyżowanie i śmierć Jezusa, zdjęcie Jezusa z krzyża oraz złożenie Jezusa do grobu.