W Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Olsztynie odbył się XV Diecezjalny Konkurs Wiedzy Religijnej.
Tym razem uczestnicy mieli zapoznać się z życiem i duchowością sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca.
W trakcie krótkiego życia o. Katarzyniec pomógł o. Maksymilianowi Marii Kolbemu stworzyć media katolickie i objawił się jako wielki kaznodzieja. Zapewniał jednak swoich współbraci, że najwięcej uczyni po śmierci. I tak było. Doświadczyli tego jego współbracia i nawet dziś doświadczają tego osoby, które zwracają się do niego o wstawiennictwo. Wielu świadków potwierdza, że ten pochowany w Kalwarii Pacławskiej zakonnik skutecznie rozwiązuje każdą sprawę.
- Ci, którym pomógł, nie mają wątpliwości, że jest taki jak o. Szarbel. Stąd i hasło przewodnie: „Zwyczajne życie - niezwykły człowiek” - uśmiecha się Bożena Szczurek, organizatorka konkursu.
Wspomina pielgrzymkę do Niepokalanowa, gdyż pierwszym zamysłem było, by konkurs dotyczył św. o. Maksymiliana Marii Kolbego. Tam poznała postać sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca.
- Jako prefekt seminarium mówiono o nim „niepospolity wychowawca”. Ćwiczył w karności, ubóstwie, pokorze i bratniej miłości. Podkreślał, iż nie można lekceważyć rzeczy małych, a wygodnictwo jest zarazą życia duchowego. Wspierał dzieło Rycerza Niepokalanej, zachęcał o. Maksymiliana i mówił, że będzie go wspierał po śmierci. I tak się działo. Kiedy brakowało o. Kolbemu pieniędzy na założenie drukarni, zwracał się z prośbą do o. Wenantego o wstawiennictwo i otrzymywał pieniądze. Postać niesamowita - mówi Bożena Szczurek.
Konkurs skierowany był do uczniów klas VII-VIII. W finale wzięło udział 33 uczestników z całej archidiecezji. - Nie jest to mój pierwszy konkurs. Co roku poznaję kolejnych świętych, ludzi żyjących blisko Boga. Widzę, jak są pobożni, oddani Bogu, każdy na inny sposób. W każdym z nich jest coś wyjątkowego - mówi Oliwia. Podkreśla umiłowanie przez o. Wenantego adoracji Najświętszego Sakramentu.
- Jego duchowość i podejście do życia zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Można od niego nauczyć się wiele. Bycie oddanym w rzeczach małych i posłuszeństwo, te cechy najbardziej mnie dotknęły - mówi Krystian.
- Kto to jest? - myślałam na początku. Ale wnikając w jego życie, czułam wyraźne poruszenie. Był pobożny i niezwykle wytrwały w realizacji celów. Myślę, że warto dążyć do wypełniania swoich założeń - dodaje Anna.
Podobnie myśli Aleksandra. - Spójrzmy na moment, kiedy chciał wstąpić do zakonu. Prowincjał powiedział mu, że zostanie przyjęty, jeśli w ciągu roku zda maturę i nauczy się łaciny. O. Wenanty to zrobił. Mało tego, łaciny nauczył się do tego stopnia, że był w stanie na sprawdzianach tłumaczyć Cycerona - podkreśla.
Zwycięzcą konkursu została Amelia Pepol z Olsztyna, II miejsca zajął Adrian Meredyk z Nidzicy, a III - Magdalena Trapik z Korsz.