Latem dochodzi do zwiększonej liczby wypadków w rolnictwie. Niestety, co roku są wśród nich zdarzenia z udziałem nieletnich.
Brak wyobraźni, nieodpowiedni sprzęt, pośpiech czy nieostrożność. Przyczyn wiele, finał ten sam. Latem dochodzi do zwiększonej liczby wypadków w rolnictwie. Niestety, co roku dochodzi do zdarzeń z udziałem nieletnich . Służby i urzędnicy apelują, żeby przy pracach nie poddawać się rutynie.
- W zakresie wypadków w rolnictwie statystyki są nieco mylące, dlatego że Państwowa Inspekcja Pracy ma ograniczone uprawnienia w zakresie badania takich wypadków - podkreśla Łukasz Sztych, zastępca okręgowego inspektora pracy w Olsztynie.
Kontroli PIP podlegają bowiem wyłącznie pracodawcy, a więc gospodarstwa, na których zatrudnia się pracowników. Tylko takie wpadki mogą być badane. - Ale pamiętajmy, że do wypadków w rolnictwie dochodzi również u rolników indywidualnych. Jednak my takich statystyk nie prowadzimy - wyjaśnia inspektor.
W tym roku do PIP zgłoszono cztery wypadki przy pracy w gospodarstwach rolniczych. - Najczęściej mamy do czynienia z upadkami z wysokości, do niezabezpieczonych otworów, uderzeniami przedmiotami, choćby balami sprasowanego siana. Kolejna grupa wypadków wynika z niezabezpieczenia urządzeń. Sporo jest tych związanych z transportem - wylicza Łukasz Sztych.
Często do wypadków wynika z rutyny, niedostrzegania zagrożeń. - Należy pamiętać o należytej konserwacji i serwisowania sprzętu, aby urządzenia posiadały wszystkie niezbędne zasłony. Powierzajmy dzieciom zadania adekwatne do ich wieku i możliwości - apeluje inspektor.
PIP prowadzi akcje edukacyjne w zakresie bezpieczeństwa pracy w rolnictwie. - Są to olimpiady o BHP w rolnictwie, konkursy plastyczne. Co roku apelujemy do rolników o zachowanie przepisów BHP w gospodarstwach. Opracowaliśmy listę prac wzbronionych dzieciom. Działamy w zakresie, by tych wypadków było jak najmniej - dodaje.