Dzień dialogu z judaizmem. "Pamiętaj o dniu szabatu, aby należycie go świętować" (Wj 20,8)

- Wciąż musimy dbać o to, co zostawili nam ci, którzy mieszkali tu przed nami. To był ich dom, a teraz jest naszym domem - mówi Ewa Romanowska.

W Olsztynie mamy wiele śladów przypominających o życiu Żydów na tych terenach. Do najbardziej rozpoznawalnych zaliczamy „Bet Tahara” – żydowski dom przedpogrzebowy projektu Ericha Mendelsona (Dom Mendelsona), gdzie dziś znajdują się pomieszczenia fundacji Borussia Olsztyn. Jej członkowie działają na rzecz budowania dialogu międzykulturowego i międzywyznaniowego. Choć obecnie nie ma zarejestrowanej wspólnoty żydowskiej w Olsztynie, to jej historyczna obecność ma wciąż duże znaczenie.

Wspólnoty żydowskie w Olsztynie nigdy nie były spore. Związane to było z zakazem osiedlania się Żydów w Prusach Wschodnich. Stanowili 4 proc. liczby mieszkańców, czyli ok. 650 osób. – Te wspólnoty kształtowały się w XIX w., więc należały do Żydów zreformowanych. Ortodoksi byli rzadkością. Nawet w synagodze nabożeństwa w większości odbywały się po niemiecku, a nie po hebrajsku – opowiada Ewa Romanowska, członek zarządu fundacji Borussia Olsztyn. Na co dzień nie odróżniali się od innych mieszkańców.

– Zarówno gdy chodzi o ubiór, jak i troskę o społeczeństwo nie były to dwa różne światy, jak to bywało w innych miejscowościach Polski. Pracowali jako lekarze, prawnicy i przemysłowcy; najwięcej mieszkało ich w okolicy Starego Miasta – dodaje pani Ewa.

Żydzi angażowali się charytatywnie w mieście i wspierali katolicką wspólnotę. Kupiec Izaak przekazał pieniądze na rzecz ubogich mieszkańców, niezależnie od ich wyznania. Lewin podarował dla kościoła NSPJ obrusy, dywan i dzwonki. Kolejni sfinansowali posadzkę w kościele św. Jakuba...

Najbardziej w historię Olsztyna wpisał się Erich Mendelson. Był on wybitnym architektem, którego projekty są rozpoznawalne na całym świecie. – Interesował się tym miastem: przyrodą, sztuką i oczywiście architekturą. Dzięki niemu Olsztyn jest rozpoznawalny w środowisku architektów. Niestety w 1933 r. Mendelson stracił prawo wykonywania zawodu i musiał migrować – tłumaczy pani Ewa.

Lata wojny spowodowały, że ludność żydowska ratowała się ucieczką z Olsztyna. Około 120 osób z tej małej społeczności zginęło w obozach w Auschwitz i Treblince. Po wojnie była próba utworzenia polskiej wspólnoty żydowskiej. Z uwagi na specyfikę tych ziem w okresie powojennym nie doszło to do skutku.

– Olsztyńskie wspólnoty żydowskie i ich dziedzictwo zostały na tych terenach podwójnie zapomniane. Z jednej strony polskie instytucje pamięci o judaizmie nie interesują się tymi rejonami, ponieważ tutejszą gminę traktują jako niemieckich Żydów. Z drugiej strony Niemcy nie chcą zajmować się tym tematem, bo boją się oskarżeń. Dlatego my chcemy pamiętać o ich wkładzie w naszą społeczność – opowiada E. Romanowska.


Więcej o Dniu Judaizmu w "Posłańcu Warmińskim" nr 3/2020.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..