Zakończył się pierwszy dzień matur. Dziś uczniowie pisali egzamin z języka polskiego.
Elementy fantastyczne w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego i analiza wiersza Anny Kamieńskiej "Daremne" - to tematy do wyboru, które były na egzaminie maturalnym z języka polskiego na poziomie podstawowym. - Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale myślę, że poszło dobrze - uśmiecha się Monika. - Dla mnie nie było zbyt dużego zaskoczenia. Spodziewałam się, że będzie "Wesele" - mówi jej koleżanka Anna. - Bardziej przygotowywałem się pod "Pana Tadeusza" niż pod "Wesele", ale myślę, że nie będzie najgorzej - dodaje Marek.
W tym roku cała oprawa matur była wyjątkowa. Wszystko za sprawą pandemii, która wymusiła na szkołach zachowanie odpowiednich wytycznych. - Na wejściu do szkoły obowiązywała zasada zakrywania ust i nosa. Należało zdezynfekować dłonie. Uczniowie nie losowali numerów stolików, robił to za nich nauczyciel. Dystans we wszystkie strony wynosił minimum półtora metra. Pracując z arkuszem egzaminacyjnym, zarówno członkowie komisji, którzy nadzorowali przebieg egzaminu, jak i uczniowie, mogli maseczki opuścić - opisuje Joanna Breńkacz, dyrektor XIII Liceum Ogólnokształcącego im. Świętej Rodziny w Olsztynie.
Czas przygotowań przed tegoroczną maturą był również wyjątkowy. Uczniowie jedynie online mogli uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez nauczycieli. - Mogłam spędzić czas w domu, skupiając się na tym, co jest dla mnie najważniejsze - mówi Anna. - Z jednej strony dobrze, z drugiej źle. Bo przygotowywaliśmy się na majowy termin, później informacja, że matura przełożona. Stres był cały czas - podsumowuje ten okres Marek. - Mogliśmy uczyć się wtedy, kiedy chcieliśmy. Myślę, że można było się dobrze zorganizować - dodaje Monika.
- Uczniowie mieli ogromną trudność w zagospodarowaniem czasu. W naszej szkole nauczyciele cały czas służyli pomocą. Odbywały się konsultacje dla maturzystów, dodatkowe lekcje zdalne - opowiada J. Breńkacz.