Wierni z parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Lubominie i św. Andrzeja Apostoła w Wapniku świętowali 30-lecie posługi duszpasterskiej proboszcza ks. Stanisława Borowieckiego.
Dobrze pamiętam ten dzień - 1 sierpnia 1990 r., kiedy jako proboszcz odprawiał pierwszą Mszę św. w nowej parafii. Jako wikariusz w Piszu i Elblągu prowadziłem wspólnoty oazowe. Wiele osób przyjechało pomóc mi w przeprowadzce. A później Msza św. inauguracyjna. Wyszedłem z kościoła, a oni złapali mnie i mnie nieśli. Myślałem, że ze wstydu się spalę. Prosiłem, żeby mnie puścili. Bo ludzie się patrzą, co się dzieje - śmieje się na wspomnienie ks. Stanisław.
- Wszyscy parafianie zauważyli od razu, kiedy nasz ksiądz przyszedł do parafii - bo tak się mówi o ks. Stanisławie: "nasz ksiądz" - że cechuje go skromność. Poza tym, że to człowiek modlitwy. To się czuje na każdym kroku, że robi wszystko, by parafian doprowadzić do Pana Boga. W sposób skromny, nikomu się nie narzucając, osiąga bardzo dużo - mówi Elżbieta Stachura-Możejko.
- Nasze zbawienie jest dla niego celem życia. Odbywają się katechezy parafialne dla dzieci i dorosłych. Jeżeli pojawia się jakiś pomysł, ksiądz od razu go realizuje - zaznacza Jadwiga Noceń. - Kiedy człowiek tyle lat ma obok siebie tak Bożego człowieka, nawiązują się głębokie więzi duchowe. Dlatego po pielgrzymce do Medjugorie założyłyśmy Apostolat Margaretka i modlimy się nieustannie za naszego księdza - podkreśla Halina Gajocha.
Więcej o jubileuszu w „Posłańcu Warmińskim” nr 32/2020 na 9 sierpnia.